Czarownice z East Endu ("Witches of East End") w obu odcinkach rozwijają swoją mitologię, rzucając więcej światła na historię Asgardu. Jest tego mało, ale wyjaśnia wiele elementów dotąd jedynie wspomnianych - przede wszystkim kulisy klątwy Joanny, która była w centrum serialu w 1. sezonie. Wygląda to dobrze, szczególnie gdy spojrzymy na sytuację polityczną Asgardu. Postać dziadka-szaleńca jest zgodna z oczekiwaniami, ale widzimy go zbyt krótko na ekranie, by ocenić jego charyzmę i osobowość.
Kluczem do poprawy jakości serialu jest postać Fredericka, najbardziej niejednoznacznego bohatera Czarownic z East Endu. Obserwujemy jego zmagania z tajemniczym emblematem, wokół którego teraz toczy się intryga. Udaje się stworzyć tutaj atmosferę niepewności, bo zaskakująco umiejętnie twórcy pokazują dwa bardzo prawdopodobne scenariusze tego, kim jest Frederick i jakie ma motywy. Na razie działa to fantastycznie, bo żadna strona medalu nie przeważa i obie wersje są możliwe.
[video-browser playlist="633574" suggest=""]
Wątki romantyczne odgrywają marginalną rolę w 2. sezonie. Jest to całkiem miła zmiana w stosunku do poprzedniej serii, gdzie znajdowały się one w centrum. Tutaj mamy jedynie wątek Freyi, która poszukuje Killiana. Na szczęście nikt nie pokusił się o wprowadzenie banału, choć ryzyko takiego zabiegu było duże. Zamiast płytkiego romansu z 1. sezonu mamy ciekawszą historię czegoś w rodzaju trójkąta miłosnego. Najlepsze jednak jest to, że nie wiadomo, w jaką stronę może się to rozwinąć.
Wątek Dasha wypada poprawnie i ma potencjał na coś więcej. Mieszane odczucia wywołuje jego rozmowa z iluzją brata, którego rzekomo zabił. Zastanawia mnie, co powoduje jego wizje. Wyrzuty sumienia poprzez jego moc tak się objawiają? Szkoda, że na razie tego nie wyjaśniono. Podobać się może relacja z Ingrid, która zaskakująco działa. Zwłaszcza gdy Ingrid podejmuje bardzo drastyczną decyzję o pomocy Dashowi po morderstwie. To musi wzbudzić jego zaufanie i zbudować ciekawą relację. Trudno na razie przewidzieć, w jakim kierunku rozwinie się nauczanie Dasha, ale mam nadzieję, że twórcy nie wprowadzą tutaj na siłę wątku romantycznego.
Czytaj również: "Czarownice z East Endu" - nowy plakat 2. sezonu (Comic-Con)
Czarownice z East Endu wyglądają nieźle w 2. sezonie, szczególnie gdy do tego wszystkiego dopiszemy tajemnicę związaną z łowcą, który przybył z Asgardu za Frederickiem. Kim albo czym on jest? Na to pytanie odpowiedzi nie znam, ale serial robi wszystko, by pobudzić chęć odkrycia sekretów.