Gdy pojawia się Larry Hagman, kradnie każdą scenę, korzystając ze swojej nieprzeciętnej charyzmy. Żaden aktor tego serialu nie ma tego, co udaje mu się stworzyć w postaci J.R.'a, a to źle wróży. Wiemy, że Hagman przed śmiercią zdążył zagrać w zaledwie sześciu odcinkach, a już teraz widzimy, że ten serial nie ma racji bytu bez jego obecności. Nie ma tutaj nikogo, kto może to pociągnąć, przyciągając widzów wyrazistością bohatera. Może się podobać rola mentora, jaką przyjmuje J.R.. Jego relacja z synem zostaje pokazana w sposób zabawny i zarazem typowy dla tych bohaterów. Ładnie się to zazębia, ale John Ross to nie J.R. - bez swojego ojca jest nikim i widzimy to w każdej minucie pierwszych dwóch odcinków.

Nieporozumieniem jest postać Pameli Barnes. Gdy w pierwszym sezonie aktorka grała Rebeccę Sutter, udało się jej jeszcze tworzyć rolę w miarę przekonującą. Teraz, gdy dane jest jej grać Pamelę, kobietę wpływową, potężną i bezkompromisową, wypada po prostu żenująco i komicznie. Scena, w której "robi swoje wielkie wejście", wyjawiając tożsamość Robertowi i Chrisowi, jest tragiczna. Lepiej podobne sceny pokazane są w telenowelach.

[image-browser playlist="595196" suggest=""]
©2013 TNT

Cały plan zemsty Johna Rossa na Chrisie i Elenie to jedyny wątek, który ma jakiś sens i jest w miarę przemyślany. Jego działania, z duża pomocą J.R.a, mogą zainteresować i pozostawić nas z chęcią poznania ich dalszych losów.

Niepotrzebny jest strasznie przewidywalny wątek córki Ann Ewing. Gdy Harris Ryland wyjawia, że zna adres córki, kolejne kroki są po prostu oczywiste. To jest straszny problem Dallas, gdyż twórcy mają pomysły na poziomie słabych telenowel, które nie dorastają do pięt temu, co prezentował oryginalny serial. Muszą być one niespodziewane, szalone i nawet głupie, ale tak zagmatwane, jak to tylko możliwe. Tutaj tego nie ma, gdyż wszystkie te zalety ustąpiły miejsca przeciętności.

Dallas powraca z bardzo przeciętną premierą drugiego sezonu, pozbawiając nas nadziei, że obsada wybrana dla urody, nie talentu aktorskiego, będzie potrafić pociągnąć ten serial bez udziału Larry'ego Hagmana.

Ocena: 5/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj