Najgorzej było w historii Marty vel Veroniki, która naturalnie pokazuje swoje szalone oblicze, próbując zagrozić Elenie. John Ross kupuje sobie czas, sprzedając jej oszustwo inwestorowi-gangsterowi, ale i tak miesza go w swoje intrygi. Najbardziej irytuje prosty i dość głupi fakt - cały czas John Ross nazywa ją Martą, chociaż dobrze wie, że to nie jest jej imię. Ja rozumiem, że na początku, gdy odgrywano szopkę przed J.R.'em, miało to sen, lecz teraz wygląda zwyczajnie głupio. Sam wątek jest strasznie przewidywalny. Gdy John Ross wpada do pokoju Veroniki, od razu wiemy, że nie porwała Eleny. Scenarzyści myśleli o stworzeniu napięcia, lecz ich zabieg kończy się niepowodzeniem. A gdy Veronika drapie Johna Rossa podczas szarpaniny, następny krok jest boleśnie przewidywalny. To wszystko jest zbyt oczywiste i za bardzo schematyczne. Rozczarowanie.

[image-browser playlist="600687" suggest=""]©2012 TNT

Wątek Christophera i Rebeki również nie należy do najlepszych. Zachowanie Chrisa zaczyna powoli irytować - problemem jest aktor, któremu nie wychodzi gra wiecznie obrażonego chłopaka. Sceny rozmowy z Rebeccą, próba powrotu do Eleny - czy naprawdę nie stać scenarzystów na coś więcej? Żadnych emocji i zaskoczenia. Strasznie wypadają konfrontacje słowne. Czy każdy bohater w momencie, gdy dyskusja zaczyna nabierać rumieńców musi wychodzić z pokoju niczym obrażona nastolatka?

Nie wiem, po co zdecydowano się poświęcić tyle czasu na Bobby'ego i jego żonę. W porządku, wyraźnie coś ukrywa przed Bobbym, o czym nie chce mu powiedzieć. Scena ze spaleniem zdjęć sugeruje nam, że miała dziecko, lecz je straciła. Nieporozumieniem jest pozew wniesiony przeciwko Bobby'emu dotyczący napaści, natomiast reakcja zainteresowanego na informacje udzielone przez policjantów to już w ogóle parodia. W jednej scenie twierdzi, że nic nie zrobił, by w następne powiedzieć, że go trochę sponiewierał. Naprawdę pokazali Bobby'ego jako głupca, który urodził się wczoraj i nie wie, że fizyczna napaść na wysoko postawionego człowieka grozi konsekwencjami.

[image-browser playlist="600688" suggest=""]©2012 TNT

Brak emocji, niespodzianek i rozbudowania intryg zaczyna razić. Jest nudno, a to, co nam prezentują twórcy nie jest w stanie zainteresować. Od jakiegoś czasu scenarzyści zaczynają marnować wielki potencjał tego serialu, idąc w bardzo nieatrakcyjnym kierunku. Pozbyto się także interesujących cliffhangerów, a przewidywalność strasznie razi po oczach.

Ocena: 4/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj