Serial Intelligence często czerpie z dość znanych schematów, ale nieraz są to dość ciekawie zrealizowane wariacje, przez co ogląda się je z niekłamaną przyjemnością. Po dość słabym odcinku czas na naprawdę przyzwoity. Na pierwszy rzut oka mamy oklepany motyw z dawnym przyjacielem zmieniającym strony i prezydentem kraju z Ameryki Południowej, który potrzebuje ochrony. Wraz z rozwojem akcji fabuła nabiera rumieńców i staje się nieco ciekawsza.
Cały wątek relacji Gabriela z jego dawnym najlepszym przyjacielem jest świetnym pokazem tego, jak można bawić się schematem. Retrospekcje sugerują nam ukazanie silnego charakteru Gabriela i moralnego upadku jego druha. Wszystko rzekomo rozgrywa się oczekiwanym torem w oparciu o klisze, ale właśnie dlatego zwrot akcji tak dobrze tutaj działa - twórcy poprawnie rozwijają fabułę, oferując nam coś więcej niż tylko odgrzewanie utartego pomysłu, i nie robią tego przewidywalnie. Relacja obu panów jest wiarygodna i w miarę rzetelnie ukazana, dlatego zachowanie Gabriela, gdy mimo wszystko w pewnym momencie jeszcze pozostaje zbyt ufny, jest dość zrozumiałe.
[video-browser playlist="635376" suggest=""]
Natomiast zwrot fabularny z prawdziwymi zamachowcami jest trochę naciągany. Twórcy przedstawiają nam bliską współpracę amerykańskich agencji z politykiem, więc wydaje się naturalną rzeczą, że w dobie inwigilacji powinni wiedzieć wszystko o jego współpracownikach i rodzinie. A jednak umyka im romans żony i konspiracja przeciwko prezydentowi - trudno uwierzyć, by paranoiczne agencje ze Stanów Zjednoczonych miały coś takiego przeoczyć.
Nie brak tym razem rozwoju postaci, która dotychczas była prawie statystą. Chris Jameson pojawiał się często i nawet nie jestem pewien, czy w ogóle jego imię i nazwisko padło w którymś z odcinków, a mimo wszystko odgrywał on jakąś rolę w śledztwach, zajmując się nimi z bazy. Dlatego dobrze, że tym razem dostaje on swoje pięć minut, co umożliwia delikatne naszkicowanie charakteru tej osoby. To niewiele, ale należy się plus za starania. Szkoda jednak, że relacja Riley z Gabrielem nadal jest nieprzekonująca. Niby próbują coś robić na stopie prywatnej, ale nie ma to większego sensu.
Intelligence dostarcza solidny odcinek, który ogląda się z przyjemnością i bez częstego łapania się za głowę przez fabularne absurdy.