Bohaterem Deep State jest Max Easton, na pozór spokojny mężczyzna zamieszkujący piękne wzgórza słonecznej Francji wraz z żoną i dwiema córkami. Jednak tak naprawdę mężczyzna jest byłym, świetnie wyszkolonym, tajnym agentem brytyjskich służb wywiadowczych MI-6. Po latach od zakończenia służby Max zostaje wezwany przez swojego zwierzchnika, aby rozwiązać sprawę zdrady dokonanej przez jednego z agentów w czasie misji w Iranie. Oczywiście szybko sprawy przybierają nieoczekiwany obrót i przywrócony agent będzie musiał stawić czoła aferze zakrojonej na znacznie szerszą skalę. Przede wszystkim Mark Strong jest według mnie idealnym wyborem do roli głównego bohatera, twardego szpiega, jednak kryjącego w sobie podłoża silnych emocji. Lata grania agentów w różnych produkcjach sprawiły, że to emploi weszło mu zdecydowanie w krew i w tym serialu udowadnia, że świetnie sprawdza się w takiej roli. Strong w tym wypadku nie tylko sprawdza się w scenach akcji jako elitarny szpieg Wielkiej Brytanii, który potrafi walczyć każdym sprzętem znajdującym się w pomieszczeniu, ale także świetnie gra niuansami takimi jak groźne spojrzenie, spokojne lecz pełne grozy wypowiedzi oraz mimika, która stara się ukrywać ból i rozterki targające jego postacią. To wszystko tworzy ciekawy misz masz, który sprawia, że chcę się oglądać tego bohatera na ekranie. Do tego tworzy on ciekawy duet z jednym ze swoich byłych współpracowników, którym niestraszne żadne przeszkody. W pewnym momencie tego odcinka do całej historii na chwilę wkradł się wątek kumpelskiej opowieści, jednak w tej bardziej mrocznej i hardcorowej wersji, ale to tylko zadziałało na plus epizodu. Pozytywną stroną odcinka jest także ciekawa intryga zarysowana przez twórców, która przede wszystkim trzyma cały czas w napięciu i jest odpowiednio stopniowana przez scenarzystów, którzy zmyślnie mylą tropy widzowi, chociaż w kilku przypadkach te rozwiązania fabularne ocierają się o kilka bardzo znanych klisz. Jednak koniec końców dostajemy interesującą i wciągającą, główną oś fabularną ze sprawnie napisanymi wątkami pobocznymi, w których zdecydowanie wyróżnia się ten związany z przeszłością głównego bohatera, ponieważ stanowi on bardzo sprawnie zbudowany pomost pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami w serialu i wydaje się, że będzie pewnego rodzaju spoiwem wszelkich elementów intrygi. Trochę na minus jest póki co wątek żony Maxa, która stara się odkryć jego tajemnice. Ta kwestia wydaje się kompletnie niepotrzebna w tym odcinku wprowadzając w pewnym momencie lekki narracyjny chaos, jednak nie wpływa ona na pozytywny odbiór całości, ponieważ wprowadza jeden intrygujący szczegół. Na uwagę zasługuje interesujący drugi plan, który buduje galeria barwnych postaci, z których póki co najbardziej wyróżniają się przyjaciel Maxa z Bejrutu oraz były protegowany agenta, Said. Pierwszy z nich stanowi doskonałe uzupełnienie twardziela jakim jest Easton i stanowi przykład świetnego skrzydłowego głównego bohatera. Natomiast drugi sprawdza się jako człowiek walczący o sprawiedliwość, który jednak musi postawić na szali swoje przekonania i prawo z własnym głosem serca. Natomiast na minus, chociaż nie w w rodzaju takiego, który niszczy przekaz produkcji, zaznaczyłbym chaotyczny montaż, który wkrada się w niektórych sekwencjach odcinka starając się za wszelką cenę uderzyć widza dosłownością danych scen. Szczególnie to widać w kilku miejscach, gdzie wprowadzony zostaje montaż równoległy, jednak za chwilę pojawia się scena ilustrująca zupełnie inny watek. Nad tym błędem twórcy powinni popracować, jednak jak zaznaczyłem nie niszczy on odbioru całości. Deep State to dobry sensacyjniak ze sprawnie poprowadzoną intryga i ciekawymi bohaterami, wśród których przeważa doskonały Mark Strong. Jeśli lubicie produkcje szpiegowskie na poziomie, to polecam.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj