Dinozaury nieustannie dzierżą palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o popularność wśród wymarłych gatunków. Parki tematyczne, filmy fabularne, dokumentalne, figurki, naklejki, czasopisma, książki, jeśli coś dotyczy dinozaurów, z pewnością wzbudzi ciekawość. Romantyczne opowieści o poszukiwaniu szkieletów przyciągają kolejnych śmiałków, którzy chcą opisywać te zwierzęta. Michael J. Benton w swojej książce Dinozaury odkryte na nowo opowiada jednak nie o romantyzmie bycia paleontologiem, a o zaprzęganiu różnorodnych technik badawczych, by poszerzać wiedzę oraz dokładniej poznawać świat, który nie zostawił po sobie zbyt wiele, poza garścią skamielin. Książka jest promowana stwierdzeniem: „jak w badaniach nad dinozaurami pewność zastąpiła spekulacje”. I nie jest to napisane wcale na wyrost. Autor pokazuje na różnych przykładach, jak nowoczesne techniki, od skaningowego mikroskopu elektronowego przez statystykę do modeli komputerowych, potwierdzają lub obalają dotychczas istniejące teorie i założenia dotyczące dinozaurów. Zdaniem autora zaprzęgnięcie tych metod pozwoliło paleontologii stać się „prawdziwą nauką” - mierzalną, sprawdzalną, weryfikowalną. Już nie doświadczenie badacza i jego instynkt, ale fizyka czy matematyka dawały odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania. Możliwe, że ujmuje to część romantycznej wizji paleontologa jako badacza działającego raczej w terenie, niż w laboratorium, ale autor nie ukrywa, że badania terenowe wciąż są istotne i poświęca im nawet cały rozdział.
Źródło: Prószyński i S-ka
Dobór tematów omawianych w rozdziale jest dość szeroki, ale oprócz typowo naukowych dywagacji, jak klasyfikacja terapodów, są też bardziej nośne medialnie, dotyczące ubarwienia, upierzenia, czy możliwości przywrócenia tych gadów do życia niczym w Parku Jurajskim. Dobrze dobrany zestaw, by jednocześnie pokazać różnorodność badań, jakie przeprowadza się w związku z dinozaurami, ale też utrzymać ciekawość czytelnika, który może już nie chce czytać kolejny raz o upadku wielkiego meteorytu na Jukatanie, ale o sporach między naukowcami i obrażaniu się za wyśmiewanie nowych teorii już prędzej. Podskórnie można wyczuć, że przeniesienie ciężaru z instynktu badacza na regularną metodologię badań nie mogło stać się bez oporu części środowiska, a niektóre fragmenty opisują różne reakcje naukowców na zmianę podejścia.
Nie wolno jednak zapominać, że ta książka to nie tylko opowieść o badaniu dinozaurów, ale przede wszystkim pozycja popularnonaukowa. Najwięcej miejsca zajmują ogólne opisy różnych zjawisk przyrodniczych, niejednokrotnie wspierane wykresami i fotografiami skamielin, a mniej jest malowniczych artystycznych wizji widoków z gadami na pierwszym planie. Na szczęście język opisujący naukowe podstawy różnych odkryć jest dość przystępny i nie nuży natłokiem skomplikowanej terminologii. Dinozaury odkryte na nowo to interesująca pozycja popularnonaukowa, dobrze wyważona pod względem przystępności jak i poziomu naukowego. Przede wszystkim jednak pokazuje, że autor jest autentycznym pasjonatem i umie zainteresować odbiorcę swoim tematem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj