Serial zaskakuje tak naprawdę jeszcze zanim akcja się rozpoczyna, gdyż na ekranie widzimy napis ostrzegający o "dojrzałej" treści odcinka. Tylko że po seansie zastawiam się, dlaczego został tam w ogóle wstawiony. Przecież pod względem klimatu, przemocy i poważnego podejścia do tematu epizod ten nie różni się kompletnie niczym od poprzednich. Przypuszczam, że mogły posypać się skargi na formę serialu, która wbrew słowu "teen" w tytule nie ma wiele wspólnego z młodzieżową produkcją.
Wydarzenia w zakładzie psychiatrycznym to wspaniały popis scenarzysty, który pozwala nam odkrywać psychikę Stilesa. Pozytywną niespodzianką jest pojawienie się w tym wątku Shelley Hennig z "Tajemnego kręgu", która zgodnie z zapowiedziami zaczyna odgrywać bardzo ważną rolę w tym sezonie. Hennig jest kolejnym przykładem na to, jak stacja The CW dusi aktorski talent. Tutaj to zupełnie inna dziewczyna niż we wspomnianym serialu - jest ciekawsza, bardziej intrygująca i... piękniejsza. Jej kuszenie niezwykłą urodą i nagością sprawdza się, bo w czasie, gdy Stiles przeżywa same cierpienia, chwila radości i zapomnienia to coś, co jest tej postaci potrzebne. Duet wzbudza sporo sympatii, gdyż czuć panującą między bohaterami chemię, a ich różnice wspaniale się zaziębiają. Postać Hennig wzbudza ciekawość, bo takiej kobiety jeszcze w tym serialu nie widzieliśmy; przypuszczam, że dynamika jej relacji ze Scottem i resztą grupy może okazać się czymś niebywale dobrym.
[video-browser playlist="635433" suggest=""]
W wątku Stilesa ponownie powraca zagadka Nogitsune, którą możemy usłyszeć z ust wisielca. Demon szaleje w zakładzie i sieje popłoch, by jeszcze bardziej osłabić zapory Stilesa i przejąć kontrolę. W tej łamigłówce chodzi o cień ptaka na wodzie, ale jakie ma to znaczenie? Czy jest to sugestia tego, jak naprawdę pokonać demona?
Poszukiwanie lekarstwa odbywa się dynamicznie i szybko doprowadza do określonego celu. Miło, że Kira okazuje się utalentowanym samurajem, choć - podobnie jak Scottowi - brak jej doświadczenia. Starcie z rosłym wilkołakiem ukazuje nam dość ważny aspekt osobowości Scotta. Pomimo tego, że jest alfą, kompletnie nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły i nie potrafi jej wykorzystać. Motyw nauki i dojrzewania jest czymś, co powinno odegrać ważną rolę. Bliźniacy natomiast, chociaż nie są alfami, mają umiejętności i doświadczenie z tamtego okresu, dlatego nie dziwi fakt, że we dwóch dają radę przeciwnikowi (i to bez większych problemów).
Teen Wolf tym razem najbardziej imponuje atmosferą, która wciąga i intryguje tak mocno, że trudno oderwać się od ekranu. Kolejny dobry odcinek, w którym brak tylko kropki na "i", by można było w pełni się nim zachwycić.