Dziecko Rosemary nie ma nad wyraz skomplikowanej fabuły. Rosemary Woodhouse wraz z mężem Guyem przeprowadza się do nowego, większego mieszkania. Zmiana ta ma być nowym początkiem, małżeństwo planuje kolejne dziecko (pierwszego Rosemary nie zdołała donosić). Niemalże cudem udaje im się wprowadzić do wymarzonego Bramford – starej, ekskluzywnej kamienicy owianej, jak się potem okazuje, złą sławą. Młodzi są jednak zbyt rozentuzjazmowani, by zwracać uwagę na takie plotki – nawet, gdy jedna z dziewczyn z sąsiedztwa popełnia samobójstwo, nie niszczy to radości Woodhouse’ów. Zresztą chwilę później zaznajamiają się z uroczą, choć nieco nachalną parą staruszków, żywo zainteresowanych planami dotyczącymi powiększenia rodziny. Z początku wszystko idzie doskonale – bohaterom wiedzie się coraz lepiej, Guy spełnia się jako aktor i w wyniku nieszczęśliwego wypadku swego konkurenta uzyskuje możliwość zagrania znaczącej roli, która otworzy przed nim światową karierę. Jego żona zachodzi w ciążę, a choć w dość niepokojących okolicznościach, nie posiada się ze szczęścia. Nie zwraca uwagi na nawiedzające ją czasem koszmary czy halucynacje. Wszystko zdaje się iść po myśli państwa Woodhouse'ów. Jedynie Hutch, stary przyjaciel Rosemary, jest sceptyczny co do ich nowego miejsca zamieszkania – na nieszczęście jednak umiera wskutek tajemniczej choroby. Zostawia po sobie jedynie zebrane informacje zarówno o samym budynku, jak i o jego wcześniejszych właścicielach.

W tym właśnie momencie złe przeczucia i koszmary, które kiełkowały w Rosemary, zaczynają się nasilać. Jej mąż sporo czasu spędzał ze starszymi sąsiadami, bardzo zainteresowanymi nienarodzonym dzieckiem kobiety - pani Castavet pojawia się niemal codziennie, przynosząc dziwacznie smakujące ziołowe napary mające pomóc dziecku. Za ich radą zresztą i z ich polecenia Rosemary przyjmuje jeden z najlepszych ginekologów w mieście – choć kobieta słabnie i niknie w oczach. Rosemary zaczyna podejrzewać spisek, który ma mieć coś wspólnego z jej dzieckiem. Spisek, w który nikt nie chce uwierzyć.

Czytaj również: "Świat Lodu i Ognia" Martina w listopadzie

Dziecko Rosemary to opowieść o obłędzie, zastraszeniu i bezsilności; o kobiecie, która staje naprzeciw otaczających ją niewytłumaczalnych zjawisk bez żadnego wsparcia i bez możliwości zwycięstwa. Levinovi doskonale udało się odtworzyć uczucie obłędnego strachu, zamkniętej klatki i szaleństwa, przed którym nie ma ucieczki. W latach, w których powieść została napisana, powracało zainteresowanie czarną magią oraz tematem satanizmu (zwłaszcza sekt okultystycznych), i autor niewątpliwie wybił się na tym zainteresowaniu. Dziecko Rosemary nie jest typowym horrorem, często bardziej przypomina thriller psychologiczny z elementami nadnaturalnymi. Niezależnie od kategorii w niektórych momentach autorowi udało się sprawić, że czytelnik zaczyna odczuwać emocje i bezsilność bohaterki. Dziecko Rosemary jest powieścią grozy, po którą każdy miłośnik tego gatunku powinien sięgnąć – pomimo upływu czasu nie straciła ona nic ze swego uroku.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj