"The Casket Girls" można w skrócie opisać jako jedną wielką polityczną rozgrywkę. Jest bowiem Davina, a każdy chce zdobyć jej przychylność bez względu cenę. Stanowi broń, która zapewni jej posiadaczowi pewność władzy i zasieje strach w sercach przeciwników. Klaus podchodzi do tematu w typowy dla siebie sposób - makiawelicznie, bezwzględnie i zarazem nieporadnie. Po tylu stuleciach powinien się już nauczyć, iż zastraszaniem nie zawsze zdobędzie to, czego chce, zwłaszcza że w pewnym sensie się powtarza, bo raz już wykorzystał jej miłość do swoich celów. Twórcy powinni zaoferować nam tutaj coś świeższego. Sytuacja z Daviną bardzo umiejętnie wprowadza zamieszanie w jego szeregach, gdy Elijah i Marcel zawierają sojusz. Komplikacje urozmaicają serial, bo dokonują rotacji w lojalności poszczególnych postaci.

Davina to bohaterka, która momentami jest niezwykle nieprzekonująca i sztuczna. Nawet dość klimatyczna scena z atakiem na trójkę wspaniałych ma tę skazę w postaci dziewczyny, która nie potrafi odpowiednio nakreślić emocji na swoim obliczu. Sama scena popsucia Klausa i utopienia Elijaha we własnej krwi wypada jak najbardziej na plus. Gdyby stacja The CW podchodziła do doboru aktorek, mając na uwadze nie tylko ich urodę, to przypuszczam, że takie momenty byłyby o wiele lepiej zagrane.

[video-browser playlist="635086" suggest=""]

Najjaśniejszym punktem The Originals jest Rebekah, która w końcu wychodzi z cienia Klausa i Elijaha. Kobieta odkrywa w sobie siłę i włącza się w polityczną grę na najwyższych szczeblach. Robi to bardzo sprawnie, bo podchodzi do Daviny po ludzku, spełniając jej potrzeby życzliwości i nie oszukując jej jak inni. Ten wątek wygląda tutaj świetnie, bo pokazuje potencjał na sporo wrażeń i emocji w kolejnych odcinkach.

Nieporozumieniem jest postać Camille, która tym razem pełni rolę zapychacza. Twórcom The Originals udaje się stworzyć scenę na poziomie Pamiętników wampirów, z diabelnie komiczną groźbą Camille skierowaną w stronę Klausa. Czy oryginalny wampir naprawdę miał się wystraszyć? Nie mogę uwierzyć, że coś tak absurdalnego trafiło do tego serialu.

The Originals miało sporo o wiele lepszych odcinków, w których nie brak było emocji i wrażeń. Ten jednak jest zaledwie przeciętny, a od klęski ratuje go Rebekah i jej rozwój.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj