"Egipskie księżniczki" Igora Baranki to rozgrywające się na przestrzeni wieków burzliwe dzieje starożytnego Egiptu (zwanego w tamtych czasach Kemi), ukazane z pełną maestrią i wzbogacone o widowiskowe, utrzymane w czarno-białej kolorystyce i realistycznej stylistyce ilustracje, z pietyzmem oddające tamtejszą architekturę, przedmioty czy stroje. W 2 tomie oryginalnego dyptyku otrzymujemy nie tylko sprawne rozwinięcie spisku wymierzonego przeciwko sławetnemu Ramzesowi III, ale również wstrząsającą opowieść wiekowego Amenhotepa Hapu.
W poprzedzającym tomie przyrodnie córki Ramzesa III, czyli wyzywające, niespokojne Kiki-Nefer Bastimerit i Titi-Nefer Sechmetichet, zdołały szczęśliwie ujść z życiem z zamachu na ich czcigodne osoby. Ponętne dziewczyny odnalazły schronienie w wyklętym przez Bogów Achetatonie, zwanym obecnie Przeklętym Miastem. W wymarłej metropolii tytułowe egipskie księżniczki spotykają zaskakujących osobników – kapłana Ptahmozisa oraz wspomnianego już skrybę i maga, Amenhotepa Hapu. Jednocześnie jesteśmy świadkami podstępnych działań zamachowców, za którymi stoi jedna z małżonek faraona, Maja Nechbet, dążąca do przejęcia pełni władzy poprzez zamordowanie ślicznych następczyń tronu. Fabuła albumu, mimo iście gawędziarskiego charakteru i ogromu zawartej wiedzy o dawnym Egipcie, toczy się niezwykle dynamicznie, a przeskakiwanie między poszczególnymi epizodami odbywa się praktycznie niezauważenie. Dodatkowego smaczku dodają pojawiające się znane postacie z innych mitologii, w tym przypadku pochodzący wprost z greckich mitów Herakles, oraz biblijne nawiązania (m.in. starotestamentowy potop).
[image-browser playlist="581532" suggest=""]
Niniejszy album to kapitalny przykład opowieści szkatułkowej, dziejącej się na różnych płaszczyznach czasowych. Blisko osiemdziesiąt stron komiksu zajmuje utrzymana w mrocznym klimacie, emocjonalna relacja z epokowych wydarzeń sprzed stuleci. Blisko trzystuletni czarnoksiężnik snuje momentami makabryczną przypowieść o naiwnym igraniu z pradawnymi bóstwami i dramatycznych konsekwencjach tych nieprzemyślanych czynów. Mamy tu do czynienia z nagłym przejściem z politeizmu w monoteizm, objawiającym się wywyższaniem Boga Słońca Ra i dewastowaniem świątyń i figur innych bóstw. Ukraiński artysta umiejętnie wplótł w opowieść starego Amenhotepa zaprezentowany w nieszablonowy sposób życiorys kapłana Mozesa – lepiej znanego nam jako Mojżesz – na trwałe powiązanego z Kemi. Pojawia się tutaj również wzmianka o zatopionej Atlantydzie, duch szalonego faraona Echnatona oraz uzdrowienie trędowatego maga i jego przemiana w nadistotę o krwi wypełnionej winem.
Dalszy ciąg komiksu to już zapierające dech w piersiach rozwiązanie pałacowej intrygi, mającej na celu przejęcie pełni władzy przez demoniczną Nechbet. Igor Baranko wymieszał tu ze sobą polityczne spiski i matactwa z typową historią przygodową, zaskakującymi rozwiązaniami fabularnymi oraz prawdziwym manipulatorem objawiającym się w zdumiewającej konkluzji mocno historycznego dyptyku. Egipt w jego wizji to świat pozbawiony moralności, szlachetnych czynów, pełen mistycyzmu, tajemnic, mroku i permanentnego grzechu. Ukazane jako niewinne, nazbyt często roznegliżowane dziewczyny, Titi-Nefer i Kiki-Neferm, szybko wpadają w sieć spisków, przyjmując postawę agresywną, momentami upodabniającą ich do pełnokrwistych złoczyńców, których na kartach "Egipskich księżniczek" znajdziemy bez liku.
[image-browser playlist="581533" suggest=""]
Rysunki twórcy "Maksyma Osy" zachwycają w każdym punkcie. Począwszy od idealnie skonstruowanych postaci (wzorowo obdarzone przez naturę księżniczki, sędziwy Hapu czy posępny Mozes) przez klęski żywiołowe (wezbrane fale zalewające Atlantydę) i egipskie plagi aż po sceny walk, kadry ukazujące Mojżesza i jego pobratymców przekraczających rozstępujące się przed nimi morze i wyposażenie domostw. Prawdziwą perełką jest tutaj widok Amenhotepa rozcinającego swe żyły, a dwustronicowy rysunek wymarłego miasta Uaset to istna wirtuozeria. Pod względem graficznym drugi tom "Egipskich księżniczek" to jeden z najładniejszych tegorocznych albumów komiksowych, wart częstokrotnego przeglądania.
Czytaj również: Fenomen J.K. Rowling
Recenzowana pozycja może być rozpatrywana jako poważny traktat filozoficzny o winie, odpowiedzialności, władzy i postępowaniu wbrew boskim nakazom. Igor Baranko dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwej. Zaraził potencjalnych czytelników swą pasją do starożytnego Egiptu, zobrazowanego w świeży, nietuzinkowy sposób. Czekamy na kolejne tego typu arcydzieła. Założę się, że wiele jeszcze można opowiedzieć o tamtej fascynującej epoce i jej częstokroć niezrównoważonych, pysznych władcach.