Po wydarzeniach ze zbuntowanymi NPC'ami Eureka została skreślona. Cofnięto finansowanie i przysłano ekipę, aby dokonać wyprowadzki ważnych wynalazków. Wszystko wskazywało na to, że pójdzie szybko i gładko, ale w końcu to Eureka - tu nic nie dzieje się po myśli szeryfa Cartera. Parfrazując tytuł odcinka - to po prostu kolejny zwyczajny dzień w Eurece.
[image-browser playlist="600807" suggest=""]©2012 Syfy
W finale powróciła Zoe, córka Cartera, której nie widzieliśmy już sporo czasu. Jest to miły akcent, pozwalający nam pożegnać się z tą sympatyczną postacią. Bohaterowie mieli mieć więcej czasu na zamknięcie wszystkich spraw i wyprowadzkę, lecz zostało to przyspieszone. To zagwarantowało nam Fargo w swoim żywiole. Ulubieniec publiczności decyduje się przeprowadzić protest, który nie jest zbyt efektywny, ale za to zabawny. Odpowiednio zakończono wątek tego bohatera, który ostatecznie pozostaje z Holly. Możemy przypuszczać, że para będzie żyła długo i szczęśliwie. Wygląda na to, że scenarzyści chcieli nam udowodnić jedną rzecz - miłość pokona wszystkie przeciwności - nawet zbuntowanych NPCów, pranie mózgu i śmierć.
Jak już wspomniałem, nic nie poszło po myśli szeryfa Cartera. W Eurece zaczynają się pojawiać tunele w czasoprzestrzeni. Typowy zabieg twórców, który oferuje nam dawkę przygody z Jackiem i sporą dawką śmiechu. Scena, w której Jack leci przez tunel i jego życie przelatuje mu przed oczyma jest bardzo sentymentalna. Razem z bohaterem obserwowaliśmy różne fragmenty z poprzednich sezonów. Nasycono to przyzwoitą dawką emocji i potrafiło to nawet wzruszyć.
[image-browser playlist="600808" suggest=""]©2012 Syfy
Wydaje się, że twórcy nie chcieli nawet próbować zaskoczyć widzów nagłym zwrotem akcji czy negatywnym finałem wątku. Wszystko musiało zakończyć się szczęśliwie. To samo tyczy się historii Henry'ego i jego żony, którą zwolniono z więzienia po nieoczekiwanej pomocy ze strony Beverly. Przyznaję, że jest to jedyny mankament finału. Co prawda, sama nie oddała się w ręce sprawiedliwości, lecz nie kupiłem tej dobrotliwej przemiany Beverly.
Małe zaskoczenie towarzyszyło nam w ostatnich sekundach odcinka, kiedy Jack z Zoe wyjeżdżali z Eureki. Wspaniale udało się w tej scenie zatoczyć pełno koło, powracając do samego początku. Idealna scena na ostatnie sekundy serialu.
[image-browser playlist="600809" suggest=""]©2012 Syfy
Ostatni odcinek Eureki jest tym, czego oczekiwałem. Satysfakcjonująco zakończono wszystkie wątki, a widz pozostawiony został ze świadomością happy endu. Pomimo tego, że towarzyszy nam smutek z powodu końca serialu, twórcy pozostawili nutkę radości i nadziei. Wbrew początkowym przewidywaniom, Eureka nie została zamknięta. Pozwala to wierzyć, że pozostawiona furtka jest szansą na kontynuację w przyszłości.
Życie w Eurece toczy się dalej, lecz już bez naszego udziału. Szkoda, ponieważ była to jedna z niewielu produkcji wakacyjnych, która zawsze potrafiła rozbawić i zaskoczyć niezłymi rozwiązaniami. Obyśmy jeszcze kiedyś mogli powrócić do Eureki, by przeżyć emocjonujące przygody.
Ocena: 8/10