Na wstępnie należy zaznaczyć, że Everspace 2 jest grą zupełnie inną od swego poprzednika. Tak jak pierwsza odsłona należała do gatunku roguelike/roguelite, tu mamy do czynienia z RPG akcji. I tak - brzmi to dziwnie w odniesieniu do kosmicznej strzelanki, ale jest zarówno rozwój bohatera (poziomy i związane z nimi umiejętności pasywne), zdobywanie i wytwarzanie wyposażenia, a nawet swego rodzaju podziemia w postaci stref wysokiego ryzyka. I to wszystko działa nadspodziewanie dobrze, choć muszę zarzucić temu tytułowi jedną rzecz: nieco przesadzony grind związany z wytwarzaniem przedmiotów i rozwojem zdolności naszych towarzyszy. Dużą część zabawy spędzimy na eksploracji systemów gwiezdnych w poszukiwaniu minerałów i surowców.  Jasne, trzeba się napracować, by coś zdobyć, ale tutaj jest to moim zdaniem lekko przesadzone.

Fabuła

7 /10

Historia Everspace 2 to bezpośrednia kontynuacja "jedynki". Ponownie wcielamy się w jednego z klonów Adama Roslina, który teraz wiedzie relatywnie spokojne życie w strefie zdemilitaryzowanej, aż pewnego dnia zostaje pojmany przez piratów, którzy przy próbie wymuszenia okupu ujawniają jego prawdziwą tożsamość. Nietrudno się domyślić czym się to kończy i nasz bohater musi znów uciekać. Pomaga mu w tym cała grupa starych i nowych znajomych, którzy wnoszą sporo do opowiadanej historii, nie tylko swoim charakterami, ale też i ciekawymi wątkami fabularnymi. Niestety to wszystko jest strasznie sztampowe i choć udaje się czasem gracza przyjemnie zaskoczyć, tak nie ma tu nic, nad czym można piać z zachwytu. Tym, co natomiast bardzo osładza średnią historię, to znakomita, w większości przypadków, gra aktorska. Zwłaszcza w wykonaniu naszego komputera pokładowego. Wredny, złośliwy, cyniczny, z brytyjskim akcentem. Po prostu mistrzostwo.
fot. ROCKFISH Games
Bądźmy jednak szczerzy, to nie fabuła w większości przypadków przyciąga nas do tego typu produkcji, a rozgrywka. W grze do wyboru mamy dziewięć modeli okrętów, każdy ze swoim unikalnym zestawem aktywnych i pasywnych umiejętności. Pojazdy są podzielone na trzy klasy tonażu: lekkie, średnie i ciężkie, co wpływa przede wszystkim na ich mobilność, opancerzenie i pojemność ładowni. Warto znaczyć, że nie uświadczymy tu wielkich krążowników czy niszczycieli, a największe, na co możemy liczyć, to bombowiec czy kanonierka. Podobnie jak uzbrojenie, tak i statki dzielą się na pięć poziomów jakości, od zwykłego po legendarny, każdy kolejny posiadający wyższe statystyki. Jednak jest to nieco bardziej skomplikowane niż w przypadku wyposażenia, bo dodatkowo każdy statek poza legendarnymi ma jeszcze wersję + ze znacznie lepszymi statystykami niż wersja bazowa.

Rozgrywka

9 /10

W Everspace 2 okręty zasadniczo działają jak klasy postaci. Co prawda bronie i wyposażenie są uniwersalne, ale po pierwsze ilość uzbrojenia, jaką możemy zamontować, zależy od tego, czym latamy, a po drugie, same umiejętności pasywne naszych maszyn nieraz całkowicie zmieniają ich działanie. I tak na przykład jeden myśliwiec może modyfikować szybkostrzelność w zależności od poziomu tarczy, inny ma powiększony zasięg, jeszcze inny używa energii do uzupełniania rakiet (to jedyna broń z limitowaną amunicją), albo posiada cztery punkty mocowania, a nie standardowe dwa, tym samym podwajając zadawane obrażenia, ale też i zużywanie energii. A do tego dochodzą jeszcze unikalne dla każdego statku umiejętności aktywne i modyfikatory, jest tego naprawdę dużo. Polecam z całego serca eksperymentowanie, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie - również pod kątem wizualnym. Ja mam w swoim garażu trzy statki, między którymi regularnie się przełączam w zależności od nastroju.

Oprawa audiowizualna

8 /10

Jeśli chodzi o oprawę audiowizualną, to jest ona ni mniej, ni więcej tylko poprawna. Nie ma szału, ale też nie jest źle. Są naprawdę niezłe efekty cząsteczkowe, nasze statki są ładne i szczegółowe, ale nie spodziewajcie się wodotrysków. To, co natomiast bardzo mi się podobało, to ręcznie rysowane przerywniki filmowe w tylu czegoś pomiędzy komiksem, a animacja poklatkową. Naprawdę przyjemnie się to oglądało. A równie przyjemnie się słuchało - efekty dźwiękowe są bardzo dobre, zwłaszcza satysfakcjonujący odgłos rozkręcających się działek miniguna. Muzyki za bardzo nie słyszałem, ale to wbrew pozorom, przynajmniej dla mnie, zaleta, a nie wada. Preferuję bowiem ścieżkę dźwiękową, którą bardziej się "czuje" niż słyszy. A ta w Everspace 2 zdecydowanie działa w ten sposób: dobrze podkreśla klimat, a jednocześnie pozostaje gdzieś na skraju świadomości. 
fot. ROCKFISH Games

Ocena końcowa

8/10


Fabuła

7/10

Rozgrywka

9/10

Oprawa audiowizualna

8/10
Everspace 2 to bardzo przyjemne SF z głupiutką i oklepaną fabułą, którą jednak nadrabia angażującą rozgrywką. Potrafi zapewnić wiele godzin dobrej zabawy w postaci dynamicznej walki, ciekawych łamigłówek i bardzo zabawnych wymian zdań ze złośliwym komputerem pokładowym. Jeśli szukacie okazji do szybkiego wypadu w kosmos, ta gra jest dla Was! Plusy: + atmosfera i klimat kosmosu; + wciągająca rozgrywka; + płynność walki; + różnorodność statków. Minusy: - nużący grind surowców; - oklepana historia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj