Odcinek koncentruje się na przedstawieniu konsekwencjach decyzji podjętej przez Philipa. Wyjawienie Helen, faktu obecności Lucasa podczas wydarzeń rozgrywających się w chatce, stanowi ogromny cios wymierzony w relację chłopaków. Stają oni z tego powodu po różnych stronach barykady, prowadząc ze sobą batalię. Wątek ten jest prowadzony bardzo umiejętnie przez cały odcinek i obfituje w kilka ciekawych zagrań. Wszystko prowadzi do interesującego punktu kulminacyjnego, którego następstwa będziemy śledzili w kolejnym odcinku. Udało się bez problemu przykuć uwagę widza, jednak to nie tylko zasługa dobrze rozpisanej fabuły. Duża w tym rola także młodych aktorów wcielających się w Lucasa i Philipa, którzy na ekranie sprawdzają się naprawdę dobrze. W tym wszystkim skupiono się na rozwoju postaci Philipa. Na jego drodze cały czas staje wiele problemów i jak do tej pory był on w stanie im sprostać. Teraz jednak, kumulacja tego wszystkiego go przerosła. Stracił on kontrolę, nie mogąc sobie poradzić z tym wszystkim. Brak zaufania ze strony Helen, rozpad relacji z Lucasem i ciągłe oskarżenia niszczą jego nieugięta postawę. Zostało to zaprezentowane bardzo wiarygodnie i prawdziwie, do czego w dużym stopniu przyczynił się również świetny Tyler Young, ukazując emocje i rozterki bohatera w umiejętny sposób. Najsłabiej wypada tym razem wątek Ryana, który zresztą prezentował mierny poziom od samego początku. Postać ta nie posiada wyrazistego charakteru, w przeciwieństwie do innych sylwetek w serialu, nie potrafi wzbudzić zainteresowania widza i jej los jest po prostu obojętny. Wydaje się jakoby jego jedynym celem było utrudnianie pracy Helen i zacieranie śladów prowadzących do niego samego. To nie sprawdza się jako zaplecze charakterystyczne dla głównego antagonisty. Warren Christie w tej roli również wypada całkowicie przeciętnie, ale raczej więcej w tym winy scenariusza niż aktora. Szkoda, ponieważ można było to rozwinąć w ciekawym kierunku, a tak dostajemy tylko namiastkę potencjału, co nie wpływa korzystnie na wizerunek produkcji. O dziwo w szóstym epizodzie udało się przedstawić wątek Sity w interesujący i zgrabny sposób. Po zabiciu Mithata znalazła się ona na celowniku FBI. Camilla za wszelką cenę chce pomóc siostrze pomimo tego czego doznała z jej strony, jednak ma związane ręce. Z prośbą zwraca się do Helen, która też jest trapiona przez wiele własnych problemów, aczkolwiek oferuje swoją pomoc. W umiejętny sposób udało się zaprezentować siostrzaną relację pomiędzy Camillą i Sitą. Poprowadzono ją interesująco i wypełniono dużą dawką emocji, kończąc niespodziewanym zagraniem. Bez wątpienia stanowi to jeden z mocniejszych elementów odcinka. Eyewitness nie zwalnia i dostarcza kolejny epizod na wysokim poziomie. Co raz szybsze tempo i zagęszczająca się akcja sprawiają, iż zaciekawienie i ochota na więcej rośnie. Dodatkowo twórcy serwują interesujące i niespodziewane zwroty akcji, co tylko podnosi przyjemność z seansu. W umiejętny sposób rozwijają bohaterów, cały czas stawiając przed nimi kolejne problemy, z którymi muszą się mierzyć. To wszystko otoczone jest urzekającą ścieżką dźwiękową i świetnymi ujęciami, sprawiając wrażenie, jakby oglądana historia wcale nie była taka odległa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj