Wątek Killer Frost, a właściwie tylko Frost, jest tym, co napędza nowe odcinki serialu Flash. I muszę przyznać, że jest on naprawdę nieźle napisany. Frost to jedna z najlepszych postaci w tej produkcji i jej relacja z Caitlin została poprowadzona bardzo dobrze. Przede wszystkim czuć było tę szczerą troskę i miłość, jaką darzą się te dwie postacie. Danielle Panabaker potrafiła doskonale oddać te emocje granych przez siebie dwóch bohaterek. Nie trąciło to żadnym fałszem. Twórcy nie wchodzili z dynamiką Frost i Snow w takie pompatyczne rejony, co mogłoby popsuć ten element. Jest za to lekka, siostrzana, szczera relacja, która sprawdza się znakomicie. Ne ukrywam, że chciałbym bardzo dalej oglądać duet Frost-Snow w akcji i mam nadzieję, że twórcy nie pozbędą się tej pierwszej już na dobre, dając jej wyrok dożywocia bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe. To byłby prawdziwy strzał w stopę dla tej produkcji. Chociaż pojawiła się interesująca ścieżka fabularna, aby wprowadzić Frost do Suicide Squad, jeśli ta drużyna pojawi się jeszcze w serialu. Sam wątek naszej byłej antagonistki został poprowadzony naprawdę dobrze. Całkiem nieźle wykorzystano w nim kilka konwencji. Mamy zatem oczywiście produkcję superbohaterską, element kryminału, gdy Frost szuka osoby, która ją wrabia, dramat prawniczy, a nawet element heist movie. I w większości momentów te motywy dobrze współpracują ze sobą. Chociaż muszę trochę przyczepić się do wątku prawniczego, czyli procesu naszej lodowej mety. Nie przemówił on do mnie tak bardzo przez to, jak był przeplatany z wątkiem Barry'ego i jego poszukiwań Fuerzy. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby twórcy poświęcili cały epizod na ten proces. Jednak przez to czuło się takie rwane napięcie. Chociaż nie ukrywam finał, w którym Frost sama zgłasza swoją karę dożywocia, miała ten emocjonalny ciężar. Dobrze zrealizowana została również sekwencja, w której Team Flash udaje się na posterunek, aby zneutralizować lek dla met. Było w niej i napięcie i odpowiednia dawka humoru, jak z serii Ocean's w takiej małej dawce. 
The CW
Jeśli chodzi o antagonistów tych odcinków, to Chillblain był po prostu beznadziejnie napisanym czarnym charakterem. Jego motywacja związana z lodem i tym, dlaczego chciał wrobić Frost, była po prostu śmieszna. Spokojnie scenarzyści mogli wymyślić kilka innych, o wiele ciekawszych pomysłów. Złoczyńca do zapomnienia, zaraz po zakończeniu odcinka. Natomiast już agentka Kristen Kramer prezentowała się znacznie lepiej, mimo nieco sztywnego i zimnego charakteru. Przede wszystkim wypadła dobrze, ponieważ była nieoczywistym czarnym charakterem, który uważa, że czyni dobrze. Widzę w tej postaci spory potencjał, przede wszystkim związany z jej niechęcią do met. Mam nadzieję, że twórcy jeszcze nie raz ją wykorzystają w serialu. Natomiast wątek Mocy, z którymi walczą nasi bohaterowie w nowych odcinkach był raczej ozdobnikiem i majaczył gdzieś w tle. Jednak już finałowa scena, w której Speed Force zabija Alexę/Fuerzę była całkiem niezła. Chociaż nie ukrywam, że wątek Fuerzy został bardzo skrótowo potraktowany, można było z niego wycisnąć zdecydowanie więcej. Może w jakiś sposób twórcy przywrócą ją do życia, szczególnie, że jest ona Mocą Siły i chyba nie da się tak łatwo pokonać. Wątek mrocznego alter ego zapowiadał się nieźle, a scenarzyści potraktowali go na razie jak coś zbędnego. Mam wrażenie, że w przypadku tego serialu widzą potencjał tam, gdzie go nie ma. Natomiast Speed Force pod koniec odcinka stała się swego rodzaju antagonistką i to byłby ciekawy twist, gdyby to ona okazała się głównym czarnym charakterem sezonu. Za ten zwrot plus dla scenarzystów.  Nowe odcinki serialu Flash dają kawał dobrej rozrywki, z ciekawymi zwrotami akcji. Pewne wątki nie wykorzystały póki co swojego potencjału, jednak jeszcze jest dla nich szansa. Ja w końcu po pewnym czasie mogę polecić jakieś odcinki tego serialu. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj