Zgodnie z zapowiedziami twórców, na widzów czekał prawdziwy reset wydarzeń, będący jednocześnie nawiązaniem do pilotowego odcinka produkcji, która swoją premierę miała trzy lata temu. Przez większość epizodu wydawało mi się (jak się okazało później - niesłusznie), że przedstawione śledztwo, które starają się rozwikłać bohaterowie nie ma wielkiego związku z główną fabułą serialu i jest tylko tłem, by pokazać nowy świat w Fringe – świat bez Petera Bishopa.

[image-browser playlist="607858" suggest=""]

©FOX Broadcasting Company

Oba światy połączone w finale trzeciego sezonu zmuszone są ze sobą współpracować. Zgodnie z przewidywaniami nie jest im razem łatwo i pokazuje to choćby pierwsza scena, w której Olivia rozmawia z Bolivią, wymijając się przy okazji aktami spraw z przeciwnych wszechświatów. Śledztwo przeprowadzane przez głównych bohaterów w pierwszym epizodzie czwartego sezonu to jedno wielkie nawiązanie do pilota Fringe oraz okazja, by Olivia przypomniała jak według niej wyglądało życie trzy lata temu. Bohaterka opowiada, że sama wyciągnęła ze szpitala psychiatrycznego Waltera Bishopa. Jak wiemy, było zupełnie inaczej. Nie chcąc dodatkowo spoilerować, nie będę zdradzał szczegółów śledztwa, jednak nie powinno nikogo dziwić, że ma ono związek z rywalizacją obu wszechświatów.

Pierwszy odcinek czwartego sezonu to tak naprawdę jeden wielki popis aktorski Anny Torv i Johna Noble’a, głównych bohaterów serialu, którzy grają teoretycznie te same, a praktycznie zupełnie inne postacie – takie, które nigdy nie poznały Petera Bishopa. Olivia jest zagubiona, całkowicie poświęcona swojej pracy, skryta, zamknięta w sobie, dla której jedynym celem jest poszukiwanie odpowiedzi. Dunham ma nadzieję, że znajdzie je właśnie w wydziale Fringe. Walter z kolei praktycznie nie wychodzi ze swojego laboratorium. Jedyną rzeczą, która go cieszy jest eksperymentowanie na martwych ptakach. Astrid zmuszona jest wybierać się na miejsca zbrodni z telefonem i kamerą, by w ten sposób pokazać i opisać Bishopowi znalezione ciało. Do bohaterów dołącza kluczowa postać dla tego sezonu – Lincoln Lee. To on bezpośrednio związany jest ze śledztwem pierwszego odcinka, to jego dobrze znają widzowie, problem w tym, że ani Olivia, ani Walter nie mają pojęcia kto to jest.

[image-browser playlist="607859" suggest=""]

©FOX Broadcasting Company

W końcu pojawiają się też Obserwatorzy, którzy szybko dostrzegają, że ich plan nie wypalił. Peter nie istnieje, ale pojawia się wśród bohaterów (a właściwie migocze). W samym odcinku mogliśmy go zobaczyć trzykrotnie. Zauważany jest jednak tylko przez Waltera, który widząc „tajemniczego mężczyznę” popada w histerię. W sprawie Obserwatorów nie wyjaśnione zostało nic, poza jeszcze większym zagmatwaniem wątku. Kto nie może się dowiedzieć, że chłopiec wyrósł na mężczyznę i co musi zrobić jeden z Obserwatorów by... wymazać Petera z czasu? O tym dowiemy się zapewne w kolejnych odcinkach i wiele wskazuje na to, że Obserwatorzy w tym sezonie będą ogrywać znacznie większą rolę, niż wcześniej.

Ocena: 8/10.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj