Wysoka oglądalność premiery nie była przypadkowa. Za nami prawdopodobnie najlepsze otwarcie sezonu, a być może nawet jeden z najlepszych odcinków w historii serialu. Wbrew pozorom jednak trzecia seria ma potencjał, by stać się najgorszą z dotychczasowych.

Jakkolwiek Skandal świetnie się oglądało, po raz kolejny wszystko szybko zamieciono pod dywan. Zeszłoroczny cliffhanger - zdemaskowanie romansu Olivii z prezydentem - mógł zupełnie odmienić dynamikę serialu. Jeśli spojrzeć bowiem na relacje tej dwójki bohaterów, od początku były one właściwie niezmienne. Grant jako głowa państwa nie może sobie pozwolić na rozwód, zmuszając Olivię albo do czekania, albo do ukrywania się po kątach. Przez dwa sezony wykorzystywany był oklepany (choć wciąż działający) schemat "będą razem czy nie będą?". I w trzeciej serii nie zanosi się na zmiany.

Shonda Rhimes specjalizuje się w związkach i relacjach międzyludzkich, a polityczne rozgrywki w Skandalu stanowią drugi plan. Nawet gdy postrzelono prezydenta, więcej czasu poświęcano na trójkąt Mellie-Olivia-Fitz aniżeli na sytuację w państwie. Polityka tutaj pełni rolę symboliczną; nikt nie dokonuje analiz, nie robi sondaży, nie zastanawia się nad czymś dłużej niż jedną scenę. W "It's Handled" bohaterka grana przez Kerry Washington w ciągu kilku chwil znajduje rozwiązanie na to, jak powiedzieć ludziom prawdę o romansie, a jednocześnie utrzymać zaufanie społeczeństwa wobec prezydenta Granta.

[video-browser playlist="634799" suggest=""]

Serial ABC jest jednak w swojej powierzchowności znakomity. Intrygi polityczne nie są nawet w połowie tak złożone jak te z House of Cards, o Prezydenckim pokerze nie wspominając, ale ogląda się je z niesłabnącym zainteresowaniem. Szalone tempo napędzają zarówno dialogi, jak i sama fabuła. W każdym odcinku ktoś kogoś zdradza, szantażuje czy odkrywa jego tajemnicę. Ciągle coś się dzieje. Ta niesłychana siła serialu daje o sobie znać w tegorocznej premierze – pomimo tego, że akcja bazuje tylko na jednym wątku, zaangażowano w nią każdego serialowego bohatera. Nic dziwnego, że sama Kerry Washington zastanawia się, co biorą scenarzyści.

W "It's Handled" dzieje się wiele, choć zdecydowanie najefektowniejszą sekwencją jest teaser – rozmowa Olivii ze swoim ojcem. O ile do aktorstwa Washington zdążyliśmy się już przyzwyczaić, o tyle popis Joe Mortona jest co najmniej zaskakujący. W roli rozkazującego Olivii ojca wypada fenomenalnie, a cytaty z jego monologu natychmiast zaczynają podbijać kolejne serwisy społecznościowe.

Premiera trzeciej serii jest bardzo dobra, ale jednocześnie wzbudza wiele obaw. Ten fantastyczny fabularny bieg na złamanie karku może ostatecznie nie wyjść Skandalowi na dobre. Wydaje się, że wyeksploatował on już większość dróg, jakimi mogli podążyć twórcy, szczególnie w relacji Olivii z Fitzem. Miejmy nadzieję, że niedługo romans zostanie zdemaskowany na dobre i zniknie utrzymywany od dwóch lat status quo. A może nadszedł już czas na nowego prezydenta?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj