Dwa najnowsze odcinki serialu "Gracze" ("Ballers") potwierdzają rozwój produkcji w stronę komedii i rozrywki na lato, która inteligencji widza nie obraża, ale też nie stymuluje. Jeśli do tej pory nie polubiliście serialu HBO z The Rockiem w roli głównej, to nic się w tym temacie nie zmieni.
Odcinek sprzed tygodnia udowodnił, że „
Ballers” poza humorem będą także oferować kontekst dla widzów obeznanych ze sportową tematyką. Negocjacje i słowne przepychanki w sprawie kontraktu Vernona wypadły dużo ciekawiej, niż początkowo się to zapowiadało. W ich trakcie udało się wpleść takie techniczne aspekty jak ograniczenia
salary cap (sztywno określony pułap wynagrodzeń, do którego kluby muszą się dopasować) i dylemat proporcji ogólnej wielkości kontraktu względem gwarantowanych w nim pieniędzy. To detale, na które zwrócą osoby zainteresowane funkcjonowaniem zakulisowego środowiska NFL. Podobnie na korzyść działa przywoływanie nazwisk prawdziwych zawodników (J.J. Watt, Ray Lewis) oraz takich wielkich figur amerykańskiego sportu jak Phil Jackson, który powszechnie określany jest mianem Zen Master ze względu na wyznawaną filozofię życiową.
Odcinek zgrabnie łączy też rozrywkowy nastrój z bezwzględną walką o klienta. Tutaj wszystkie chwyty są dozwolone, a buntowniczej decyzji Joe o wypłynięciu w rejs jachtem szefa można było kibicować. Nareszcie bohater ten pokazał więcej charakteru i samodzielnego myślenia. Z ciekawej strony pokazano też Spencera – nocy spędzonej z Tracy nie zaakcentowano, ale wątek ich relacji z pewnością jeszcze wróci. Tymczasem wizyta u lekarza, do której zmotywowała go dziennikarka, wypadła zabawnie, a równocześnie rzuciła cień wątpliwości na stan zdrowia Strasmore’a. Postać Johnsona z pewnością nie jest zagrożona, ale już ewentualna konieczność operacji może mocno namieszać w długofalowych planach bohatera.
[video-browser playlist="728359" suggest=""]
„Machete Charge” jest z kolei wyraźnie luźniejszy i skupia się na komediowej stronie serialu, eksplorując dalej motyw niedojrzałości dużych chłopców. Docinki Alonzo i jego znajomych czynione pod adresem Ricky’ego powoli zaczynały nużyć, całe szczęście wydaje się więc, że sytuacja została rozwiązana. Docieranie się kolegów z drużyny to temat uniwersalny, który można było przedstawić ciekawiej niż tylko poprzez oblężenie klubu ze striptizem i rozbieranie kół samochodu. Na tym tle zabawniej wypadały erotyczne rozterki Charlesa i nieustępliwej adoratorki, a szczególnie gapiostwo w przesyłaniu sobie jej zdjęcia i gorliwe tłumaczenia żonie.
Przez moment dziecinny był nawet sam Spencer, który bezwstydnie ignorował telefony Vernona. Do starcia z Reggiem ostatecznie nie doszło, ale być może nawet lepsze wrażenie wywarła stanowczość Strasmore’a i sposób, w jaki wysłał go po numer atrakcyjnej blondynki. Nareszcie obrał asertywną postawę wobec problematycznego doradcy i zdecydowanie podszedł do uporania się z szantażem.
Czytaj również: „Gracze” – będzie 2. sezon
Motyw kompromitujących zdjęć to oczywiście utarta klisza, jeśli chodzi o tarapaty sportowców i celebrytów, ale intryguje ich autorka, ponoć znana Spencerowi. Na jednym z nich widać urodziwą brunetkę, co bohater komentuje wymownym zmarszczeniem brwi, ale za próbą wymuszenia równie dobrze może stać też Reggie. Podczas zakrapianej alkoholem imprezy wyraźnie pokazano, jak robi zdjęcia swoim telefonem (za co zresztą go krytykowałem), dla niepoznaki jedną z fotek mogła być selfie, a sam pomysł szantażu pasuje do jego zwyrodniałego charakteru. Ciekawe czy twórcy "
Ballers" zdecydują się do tego nawiązać i w ten sposób usunąć go z drogi Spencera.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h