Gwiezdne Wojny: Wizje wróciły z nowymi odcinkami. Czy jest to produkcja, obok której fani nie powinni przejść obojętnie?
Trochę narzekałem na pierwszy sezon serialu
Gwiezdne Wojny: Wizje, bo nie wszystkie historie trzymały dobry, wysoki poziom, a niektóre pomysły nie trafiały w punkt. Nowy sezon to pozytywne zaskoczenie, bo opowieści z różnych rejonów świata (innych niż Japonia) pozwoliły wprowadzić jeszcze więcej kreatywnej różnorodności. Dzięki temu dostaliśmy masę fantastycznych i niekonwencjonalnych pomysłów, które rozwijają uniwersum o szalenie interesujące rzeczy.
Wizje pokazują, jak duży potencjał mają historie bardziej kameralne, osadzone w rzeczywistości trochę innej niż pozostałe fabuły. Nie ma znaczenia, że nie należą do kanonu, bo pod względem klimatu i emocji są stworzone w duchu Star Wars. To rozrywka z najwyższej półki.
Style animacji są totalnie różne. W porównaniu do pierwszego sezonu mamy teraz więcej rozmaitości – animację rysowaną, komputerową czy poklatkową. Dzięki temu wydarzenia są w stanie zaintrygować na innym poziomie. Każdy artysta kreuje historie w duchu Star Wars, ale w swoim stylu. Doskonale to widać w czwartym odcinku w reżyserii Magdaleny Osińskiej, który stworzyła na podstawie swojego pomysłu. Polka odpowiada za animację studia Aardman. Każdy, kto zna ich twórczość, wie, że cechują się dość charakterystycznym poczuciem humoru – jest ono obecne również w tym projekcie. W innych przypadkach strona wizualna również jest nacechowana stylem artysty. Pierwszy odcinek o byłej Sith, która stała się malarką, jest petardą. Pokazuje, jak wszystko malowane jest wraz z rozwojem historii. Każdy odcinek jest inny i tym samym szalenie atrakcyjny dla widza.
Poziom opowieści wydaje się bardziej wyrównany niż w pierwszej serii. Widać, że twórcy mieli pomysł, a historie – nawet przy pozornie błahych i banalnych fabułach – są prowadzone ciekawie, mają potencjał i kreatywność na doskonałym poziomie. Co ważne, kultura kraju, z którego pochodzi dane studio, wpływa na elementy fabularne i świat przedstawiony. W jednym czuć klimat Bliskiego Wschodu, w innym znajdziemy azjatyckie korzenie. Dzięki takiemu podejściu
Gwiezdne Wojny: Wizje nabierają rozmachu. To uniwersum właśnie tak powinno być rozwijane i wzbogacane. Mamy tutaj przygodę, humor, walki na miecze świetlne i wizualne fajerwerki, które zawstydzają kinowe filmy.
Gwiezdne Wojny: Wizje to produkcja, obok której nie można przejść obojętnie. Nowy sezon udowadnia, że aktorskie projekty z tego uniwersum powinny odciąć się od tego, co znamy, i pozwolić sobie na szaleństwo kreatywności. To, co Star Wars może nam zaproponować, jest ograniczone jedynie przez wyobraźnię, której nie brakuje w tym sezonie. Świetna rozrywka!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h