Stardust wygląda z pozoru jak standardowa baśń. Młody Tristran Thorne ubiega się o względy pięknej Victorii. Kobieta jest bardzo oziębła. W czasie spotkania Tristran obiecuje jej, że przyniesie gwiazdę, która przed chwilą, na ich oczach, spadła z nieba. W swoich poszukiwaniach udaje się do baśniowej krainy, gdzie nic nie jest takie, jak sobie wyobrażał. Gaiman zawarł w swojej powieści wszystko, co dobra baśń powinna zawierać. Jest magia, złe czarownice, dobrzy bohaterowie, jednorożec i wiele innych.  Nie miejcie jednak złudzeń, że jest to kolejna książeczka dla młodych czytelników. Jest to zdecydowanie baśń dla dorosłych.  W powieści nie brakuje erotyki, przemocy, przekleństw itd. Całość jest bardzo mroczna, choć niepozbawiona charakterystycznej dla Gaimana mieszaniny angielskiego i czarnego humoru. Podobnie jest z typową dla baśni warstwą moralizatorską. Gaiman nie bawi się w przekazywanie jakichś głębszych treści. Jego bohaterami kierują bardzo przyziemne pragnienia: młodość, chęć władzy, pożądanie. To właśnie one napędzają postacie do działania. Jednakże w tym wszystkim przemyka się gdzieś ta warstwa, której poszukujemy podświadomie w baśniach. Jest miłość, piękna i prawdziwa, która co prawda musi dojrzeć , a nasi bohaterowie muszą ulec pewnym przemianom, ale jest.
Źródło: Mag
Gaiman podjął się dość ryzykownego przedsięwzięcia. W jego dziele nie brak motywów dobrze znanych z literatury fantastycznej. Podczas lektury nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to już gdzieś było. Z resztą trudno się dziwić: gdyby przyjrzeć się większości baśni i powieści fantasy, motywy w nich zawarte się powtarzają. To, jak zostaną użyte, zależy w znacznej mierze od warsztatu pisarza. A w tej kwestii Gaiman pokazuje, że jest prawdziwym wirtuozem. O sprawach znanych w czytelniczym świecie pisze w sposób, który nie pozwala się nudzić. Barwne i sugestywne opisy stwarzają z tej książki gotowy materiał na Stardust. Głównym wątkiem jest podróż Tristrana z Gwiazdą, ale w tle mamy dwie równie ciekawe opowieści. Poznajemy czarownicę, która wszelkimi sposobami dąży do zachowania wiecznej młodości oraz braci, którzy walczą ze sobą o władzę i poszukują kamienia, który szczęśliwcowi zapewni panowanie nad Cytadelą Burz. Ja osobiście odczuwałam pewien niedosyt dotyczący tych wątków pobocznych. W trakcie lektury żałowałam, że autor nie rozbudował ich wyraźniej lub nie posplatał bardziej losów bohaterów. Myślę jednak, że lepiej jest pozostać w stanie czytelniczego niedosytu niż zanudzić się. Gaiman nie zaprząta sobie głowy tkliwościami i sentymentami, swoim bohaterom nie rzuca wydumanych kłód pod nogi. Napisał powieść zwartą, którą się czyta lekko i przyjemnie. Jednak warto pamiętać, że nie jest ona przeznaczona dla najmłodszych czytelników.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj