Gwiezdny pył – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 26 października 2016Kiedy kogoś kochamy, jesteśmy gotowi tej osobie dać wszystko, łącznie z przysłowiową „gwiazdką z nieba”. Jednak, co się dzieje, gdy Gwiazda nie jest lecącym z wysokości, rozpalonym kawałkiem żelaza, a ma dwie nogi, z czego jedną złamaną, i cięty język? Takie cuda tylko u Gaimana.
Kiedy kogoś kochamy, jesteśmy gotowi tej osobie dać wszystko, łącznie z przysłowiową „gwiazdką z nieba”. Jednak, co się dzieje, gdy Gwiazda nie jest lecącym z wysokości, rozpalonym kawałkiem żelaza, a ma dwie nogi, z czego jedną złamaną, i cięty język? Takie cuda tylko u Gaimana.
Stardust wygląda z pozoru jak standardowa baśń. Młody Tristran Thorne ubiega się o względy pięknej Victorii. Kobieta jest bardzo oziębła. W czasie spotkania Tristran obiecuje jej, że przyniesie gwiazdę, która przed chwilą, na ich oczach, spadła z nieba. W swoich poszukiwaniach udaje się do baśniowej krainy, gdzie nic nie jest takie, jak sobie wyobrażał.
Gaiman zawarł w swojej powieści wszystko, co dobra baśń powinna zawierać. Jest magia, złe czarownice, dobrzy bohaterowie, jednorożec i wiele innych. Nie miejcie jednak złudzeń, że jest to kolejna książeczka dla młodych czytelników. Jest to zdecydowanie baśń dla dorosłych. W powieści nie brakuje erotyki, przemocy, przekleństw itd. Całość jest bardzo mroczna, choć niepozbawiona charakterystycznej dla Gaimana mieszaniny angielskiego i czarnego humoru.
Podobnie jest z typową dla baśni warstwą moralizatorską. Gaiman nie bawi się w przekazywanie jakichś głębszych treści. Jego bohaterami kierują bardzo przyziemne pragnienia: młodość, chęć władzy, pożądanie. To właśnie one napędzają postacie do działania. Jednakże w tym wszystkim przemyka się gdzieś ta warstwa, której poszukujemy podświadomie w baśniach. Jest miłość, piękna i prawdziwa, która co prawda musi dojrzeć , a nasi bohaterowie muszą ulec pewnym przemianom, ale jest.
Gaiman podjął się dość ryzykownego przedsięwzięcia. W jego dziele nie brak motywów dobrze znanych z literatury fantastycznej. Podczas lektury nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to już gdzieś było. Z resztą trudno się dziwić: gdyby przyjrzeć się większości baśni i powieści fantasy, motywy w nich zawarte się powtarzają. To, jak zostaną użyte, zależy w znacznej mierze od warsztatu pisarza. A w tej kwestii Gaiman pokazuje, że jest prawdziwym wirtuozem. O sprawach znanych w czytelniczym świecie pisze w sposób, który nie pozwala się nudzić. Barwne i sugestywne opisy stwarzają z tej książki gotowy materiał na Stardust.
Głównym wątkiem jest podróż Tristrana z Gwiazdą, ale w tle mamy dwie równie ciekawe opowieści. Poznajemy czarownicę, która wszelkimi sposobami dąży do zachowania wiecznej młodości oraz braci, którzy walczą ze sobą o władzę i poszukują kamienia, który szczęśliwcowi zapewni panowanie nad Cytadelą Burz. Ja osobiście odczuwałam pewien niedosyt dotyczący tych wątków pobocznych. W trakcie lektury żałowałam, że autor nie rozbudował ich wyraźniej lub nie posplatał bardziej losów bohaterów. Myślę jednak, że lepiej jest pozostać w stanie czytelniczego niedosytu niż zanudzić się.
Gaiman nie zaprząta sobie głowy tkliwościami i sentymentami, swoim bohaterom nie rzuca wydumanych kłód pod nogi. Napisał powieść zwartą, którą się czyta lekko i przyjemnie. Jednak warto pamiętać, że nie jest ona przeznaczona dla najmłodszych czytelników.
Źródło: fot. Mag
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat