Minęło 40 lat od pamiętnej nocy Halloween, podczas której Michael Myers przeprowadził rzeź na nastolatkach. Od chwili złapania siedzi w zakładzie psychiatrycznym, nie wypowiadając ani słowa. Ma zostać przeniesiony do innego ośrodka, gdzie spędzi resztę życia. Jednak oczywiście  w takim momencie musi wydarzyć się coś nieprzewidzianego. Po drodze Michael ucieka i wyrusza na swój morderczy szlak, na którym trup ściele się gęsto, a brutalność Myersa wchodzi na nowy poziom. W tym czasie Laurie, nauczona doświadczeniami z pierwszego spotkania  z psychopatą, jest teraz prawdziwą twardzielką przygotowaną na starcie z potworem. Gdy dowiaduje się o ucieczce Michaela, pragnie doprowadzić do ostatecznej konfrontacji. Silnym ogniwem produkcji Greena jest kreacja Jamie Lee Curtis. Aktorka w roli prawdziwej maszyny do zabijania sprawdza się znakomicie. Bardzo przypomina mi w tej kreacji Sarah Connor z filmu Terminator 2: Judgment Day. Tutaj również z przestraszonej final girl (jak to się mówi w USA) stała się świadomą swojej siły wojowniczką, której niestraszne żadne przeszkody. Doskonale widać to w scenach konfrontacji z Jasonem, szczególnie w finałowym starciu. Aktorka biega, skacze, strzela, walczy wręcz niczym w rasowym akcyjniaku. Mogłyby się od niej uczyć młodsze koleżanki po fachu, grające w produkcjach sensacyjnych. Jednak przy tych wszystkich wygibasach Curtis nie zapomina o dramatycznej i lirycznej stronie swojej bohaterki. Potrafi w niektórych scenach dać upust swoim emocjom, przepracowując ogromną traumę wraz z Laurie. Siła Strode idzie tutaj doskonale w parze ze słabością i ten mentalny paradoks decyduje o wyjątkowości postaci. Jamie Lee Curtis w najlepszym wydaniu. Film Greena to tak naprawdę produkcja mówiąca sporo o rodzinie i jej problemach. Bardzo dobrze obserwowało mi się na ekranie trzy slasherowe pokolenia pań Strode. O Curtis już wspomniałem, ale należy tutaj również zwrócić uwagę na ciekawą kreację Judy Greer w roli córki Laurie, Karen. Nie jest ona mocno wyeksponowana w filmie, jednak gdy dochodzi do pełnych napięcia scen, to staje na wysokości zadania. Natomiast mam pewien problem z postacią Allyson, wnuczki Laurie, granej przez Andi Matichak. Młoda aktorka nie dostaje za dużo do grania, a szkoda, bo jej bohaterka ma ogromny potencjał, aby stać się kimś więcej niż tylko kolejną damą w potrzebie. Niestety w tym wypadku staje się raczej dodatkiem do poczynań Laurie niż pełnoprawną partnerką. Jednak dynamika pomiędzy tymi trzema paniami działa dobrze, wchodząc w traumatyczną, ale przy tym również pełną nadziei sferę. To sprawia, że ich ekranowe poczynania w zespole ogląda się w pełnym skupieniu i zaangażowaniu. W tym wypadku powiedzenie w grupie siła, nabiera nowego, bardzo przyjemnego znaczenia. Oczywiście to Halloween, więc nie mogło zabraknąć teatru makabry w wykonaniu Michaela Myersa. A ten jest w kontynuacji prawdziwą poezją brutalności, niepohamowanej siły i groteski. Tak właściwie wachlarz pozbawiania życia przez Michaela został w tym filmie przez twórców rozciągnięty do granic możliwości. Za tę kreatywność plus. W pewnym momencie Myers bardzo przypominał mi jakąś postać z gier RPG, która musi zebrać ekwipunek i nabijać sobie punkty kolejnymi morderstwami. To przedstawienie działań Michaela sprawdza się znakomicie na ekranie, choć w niektórych momentach Green przesadza z groteskowością pokazywania wyczynów psychopaty, za bardzo wchodząc w sferę gore. Jednak koniec końców twórcy potraktowali postać kultowego zabójcy z należytą estymą i poszanowaniem oryginału, budując wokół niego aurę mroku, wręcz wielkiej, makabrycznej legendy, za co im chwała. Nowe Halloween to godna kontynuacja oryginału z 1978 roku. Sprawnie napisany scenariusz, płynnie poprowadzona narracja i dwie świetne kreacje kultowych postaci tej serii, czyli Laurie i Michaela. Zdarzają się małe przestoje w trakcie filmu i jedna postać nie do końca spełniła moje oczekiwania, jednak to koniec końców dobry slasher, na który warto się wybrać.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj