Kiedy dowiedziałem się, że w szóstym odcinku Halo nie będzie Kwan i Sorena, z jednej strony bardzo się ucieszyłem, a z drugiej ogarnął mnie smutek. Przestraszyłem się, że przez to dostaną swój osobny odcinek.  Niestety, miałem rację. W tym epizodzie spędzamy blisko godzinę z tymi bohaterami. A jednak wcale nie jest tak źle, jak się zapowiadało! Wątek bohaterki wreszcie zaczyna mieć sens. A to dzięki temu, że ona sama go znajduje - ma w końcu inny cel niż zemsta. Przy okazji zdaje sobie sprawę ze swoich słabości i nawet w pewnym sensie pokonuje swoje demony, dosłownie i w przenośni. Jedyne, co nie do końca tu działa, to sposób, w jaki się to wszystko dzieje. Moim zdaniem powinno się to zacząć już wcześniej. Teraz oczekiwałbym raczej kulminacji, a dostaję zbyt powolne budowanie i nieco przyspieszoną konkluzję.  Czy wątek ten pasuje do uniwersum Halo? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jeśli chodzi o uniwersum gier, powiedziałbym, że nie. Choć są tam wątki duchowe, to dotyczą one wierzeń i spirytualizmu Przymierza, a nie ludzi. Tutaj jednak aż tak to nie boli, bo pamiętajmy, że mamy do czynienia z alternatywną linią czasową, a sposób, w jaki jest ona budowana, pozwala na takie odejścia. Wręcz są one mile widziane, bo rzucają nowe spojrzenie na uniwersum.
fot. Paramount
W nowym odcinku nie brakuje akcji. Przy okazji twórcy pokazują, że radzą sobie nie tylko przy pokazywaniu dużych bitew między UNSC a Przymierzem, ale także w bardziej kameralnych akcjach. Starcie między Kwan, Sorenem i Vinsherem z przyległościami jest zrobione tak dobrze, że mógłbym przez 40 minut oglądać, jak schnie farba, jeśli potem znów dostałbym taką scenę.  Podsumowując: 7. epizod Halo to miłe zaskoczenie, które pokazuje, jak bardzo jest to przemyślany serial. Jeśli ta historia będzie się dalej rozwijać w tym kierunku, to może się okazać, że wątek Kwan i Sorena wcale nie jest tak słaby.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj