Hart of Dixie cierpi przez przeciętny scenariusz, który nasycony jest mało wyrazistymi postaciami, słabymi dialogami i kompletnie nudną akcją. Na papierze spotkanie dwóch bardzo różnych od siebie kultur wydawało się ciekawe, miało potencjał na dużo zabawnych scen. W końcu bohaterką jest ambitna kobieta z Nowego Jorku, a akcja rozgrywa się w rzekomo typowej, biednej mieścinie na południu Stanów Zjednoczonych.

[image-browser playlist="607647" suggest=""]©2011 The CW Television Network

W serialach medycznych najważniejsza jest główna postać, a fabuła stanowi sprawę drugorzędną. I tutaj Hart of Dixie wygląda najgorzej - Rachel Bilson, której urody nie brakuje, aktorką jest beznadziejną. Nie ma w sobie ani odrobiny charyzmy, aby przyciągać przed ekrany widzów, chcących śledzić jej przygody w nowym otoczeniu. Jest płytka, niewyrazista, a jej delikatna przemiana w pilocie została nakreślona tak sztucznie, że wszelka ochota kontynuowania serialu odeszła w niepamięć. Bilson stworzyła sztuczną postać, która w żaden sposób nie potrafi nawiązać z nami emocjonalnej więzi. Jak mamy kibicować bohaterce, która jest po prostu nudna?

Najgorsze, że Bilson nie jest najsłabszym elementem tego serialu. Postacie drugoplanowe są, delikatnie mówiąc, tragiczne. Nie ma tu żadnego bohatera, który w najmniejszym stopniu byłby interesujący. Wina w tym także doboru obsady, który jest nietrafny. Żaden z drugoplanowych aktorów nie potrafił stworzyć ciekawej i intrygującej postaci. Jaime King jako Lemon Breeland to zdecydowanie najgorzej grająca aktorka w tym serialu. Jest sztuczna, a jej próby pokazania czegokolwiek są komiczne - co z tego, że ładna, skoro grać nie potrafi? Nie ma w tym serialu bohatera, o którym można powiedzieć choć jedno dobre słowo.

[image-browser playlist="607648" suggest=""]©2011 The CW Television Network

Hart of Dixie nie broni się także fabułą. Historia dziewczyny z wyższych sfer na biednym południu jest realizacyjnie nieprzekonująca. W sprawie medycznej nie było nic wyjątkowego - przeciętność. Wielki zwrot akcji na końcu odcinka, który sprawił, że Hart została na południu, był do bólu przewidywalny. Od pierwszych minut, gdy spotkała tajemniczego starszego doktora proponującego jej pracę i później nachalnie przypominającego się, było wiadomo, że to mniej więcej tak się zakończy. Jedynie technicznie jest to produkcja przyzwoita - zdjęcia, kostiumy, pokazanie typowego miasteczka z południa - to sprawia, że ten pusty obrazek jest przynajmniej miły dla oka.

Seriale stacji CW, chociaż przeważnie mają zabarwienie młodzieżowe, były realizowane tak, że potrafiły trafić także do dorosłego widza (przykład - The Vampire Diaries). Hart of Dixie nie ma w sobie ani potencjału, ani jakiegokolwiek elementu, który dawałby nadzieję, że może rozwinąć się w coś lepszego. Wszystko to zasługa głupiego scenariusza, który sprawia, że seriale produkowane przez stacje skierowane do dzieci wyglądają na ambitne i inteligentne produkcje.

Ocena: 2/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj