Tesa jest zakompleksioną, bojącą się zewnętrznego świata, nadmiernie otyłą kobietą, prowadzącą uregulowaną egzystencję u boku kochającego męża. Monotonne, ale spokojne życie zakłóca przypadkowy, wydawałoby się, SMS o czekającej na odbiór paczce. Podjęta przez nią decyzja, aby odebrać tajemniczą przesyłkę, jest chwilą, w której spokojna codzienność zmienia się stopniowo w koszmar, zagrażający jej i jej najbliższym. W trakcie prywatnego śledztwa Tesa będzie musiała zmierzyć się nie tylko z tajemniczym wrogiem, ale i ze swoimi prawdziwymi i wyobrażonymi fobiami. W Nieodnaleziona punktem wyjścia do skomplikowanej intrygi był post na Facebooku. Tym razem autor zdecydował się sięgnąć po inne medium, po Twittera. Hashtag, czyli (za Wikipedią) „słowo lub wyrażenie poprzedzone symbolem # bez użycia spacji, będące formą znacznika umożliwiającego grupowanie i wyszukiwanie wiadomości nim oznaczonych”, odgrywa w powieści rolę zapalnika. Tajemnicze słowo #apsyda okazuje się być początkiem nici wiodącej zaintrygowaną nim bohaterkę do zaskakującego rozwiązania. W nowej książce Remigiusz Mróz postanowił najwyraźniej zmierzyć się z do tej pory przez niego nieeksploatowanym terytorium tzw. thrillera psychologicznego. Czy się to udało? W dużym stopniu tak. Bardzo dobrym pomysłem jest dwutorowo prowadzona narracja. Z jednej strony widzimy wydarzenia oczami Tesy, poznając dzięki temu nie tylko przebieg wydarzeń, ale też samą bohaterkę i jej bardzo osobiste przemyślenia i reakcje. W pewnym momencie zaczynamy się nawet zastanawiać, ile z tego, co się dzieje dookoła bohaterki, jest prawdą, a ile owocem jej wyobraźni. Drugą osobą, dzięki której zagłębiamy się w intrygę jest były wykładowca Tesy z uczelni - Krystian Strchowski. Jego relacja prowadzona w formie trzecioosobowej wnosi do lektury mnóstwo informacji, ale też i zagadek, szczególnie że przez jakiś czas rozmija się czasowo z relacją Tesy. Przy tym niekoniecznie się z nią pokryw, a nie wszystkie fakty się zgadzają. Nawet Tesa jawi się w jego opisach jako inna osoba. Odbiorca ma spory „ból głowy”, aby ocenić, kto mówi prawdę. Mróz zręcznie prowadząc narrację, daje czytelnikowi sprzeczne sygnały, myli tropy i sugeruje rozwiązania, które mogą, ale nie muszą okazać się prawdziwe.
Źródło: Czwarta Strona
Hashtag to labirynt, przez który Remigiusz Mróz prowadzi czytelnika, podsuwając mu do wyboru kilka nici i gdzieniegdzie rysując strzałki wskazujące wyjście. W praktyce działa to znakomicie, bo wciąga w zaproponowaną grę i zmusza do myślenia. Zakończenie jest chyba jeszcze bardziej zaskakujące, niż ktokolwiek się spodziewał i autorowi należą się brawa za umiejętność „omamienia” czytającego do tego stopnia, że naprawdę nikt (poza tymi, którzy lubią zaczynać lekturę od zerknięcia na ostatnią stronę, a są tacy) nie spodziewa takiego dwuznacznego finału.
Czy zatem sięgnąć po Hashtag? Zdecydowanie tak. W odróżnieniu od dobrze przyjętej, ale kontrowersyjnej Nieodnalezionej czy schematycznie napisanego nowego tomu prawniczych przygód Joanny Chyłki, Remigiusz Mróz odnalazł swój pisarski „pazur”, który przysporzył mu tak wielu fanów. Jest w książce kilka dłużyzn i może nieco za dużo psychologii w niezbyt strawnej formie miniwykładów, ale generalnie jest to zgrabnie napisany thriller z nietypową główną bohaterką i wciągającą zagadką. Wszystko to napisane jest potoczystym, lekkim stylem, bardzo łatwym i przyjemnym w odbiorze. Znakomita lektura na wciąż trwające wakacje.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj