Ocena końcowa

7/10


Rozgrywka

7/10

Oprawa audiowizualna

8/10
Informacja o wydawcy w tym przypadku jest dość istotna z jednego powodu. Devolver Digital na przestrzeni lat wypracował sobie pewną renomę, a wydawane przez nich produkcje są bardzo specyficzne i po prostu łatwo je rozpoznać. Nie inaczej jest tym razem, a High Hell już od pierwszych minut wyraźnie sugeruje, że utrzymane jest właśnie w tym charakterystycznym, nieco szalonym stylu. Kolorystyka, oprawa, projekty lokacji i przeciwników – wszystko jest tu bardzo nietypowe. Cała rozgrywka sprowadza się tutaj do wykonywania bardzo krótkich misji, które ukończyć można nawet w kilkanaście sekund. Większość sprowadza się do wyeliminowania przeciwników lub znalezienia czegoś w niewielkich lokacjach. Do naszej dyspozycji oddano tutaj jedynie najbardziej podstawowy wachlarz ruchów – możemy poruszać się jak w klasycznych grach FPS, skakać i strzelać z jednej dostępnej broni.

Szybko, zabawnie i z naciskiem na umiejętności

Przyznajcie sami, że nie brzmi to zbyt imponująco. Na rynku dostępnych jest przecież multum strzelanek, które oferują więcej możliwości poruszania się, zróżnicowane bronie, rozwój postacie i inne tego typu dodatki. High Hell jednak typową grą FPS nie jest – to arcade pełną gębą, w której liczą się wyłącznie nasze umiejętności, a nie umieszczenie w tej produkcji żadnych „rozpraszaczy” jest celowym zabiegiem – dzięki temu idealnie do tej gry pasuje określenie „easy to learn, hard to master” - same podstawy możemy opanować w zaledwie kilka minut, jednak osiąganie lepszych wyników będzie wymagało od nas czasu. Samo przejście gry jest jednak wyjątkowo krótkie i na upartego, przy zręcznych palcach lub wykorzystaniu pewnych niedoróbek, można ukończyć ją w kilkadziesiąt minut. Oczywiście, osoby, które lubią poprawiać swoje wyniki, znajdą tutaj znacznie więcej rozrywki. Mechanicznie gra przypomina nieco Hotline Miami przeniesione w trzeci wymiar. Mamy tutaj stosunkowo niewielkie lokacje, podzielone na zamknięte pokoje, a za drzwiami najczęściej czają się przeciwnicy, którzy stanowią dla nas zagrożenie. Co prawda w tej produkcji nie giniemy od jednej kuli i potrzeba kilku wystrzałów, by nas powalić, ale mimo tego zginąć tutaj jest bardzo łatwo. Do osiągnięcia sukcesu konieczne jest pozostawanie w ciągłym ruchu, zręczne omijanie pocisków wystrzeliwanych przez przeciwników i celne faszerowanie ich ołowiem… … ale możemy też podejść do gry na spokojnie, wykorzystując w tym celu niezbyt dobrą sztuczną inteligencję przeciwników. Po gustownym wykopaniu drzwi z zawiasów oponenci zaczynają wychodzić nam prosto przez lufę, nic nie stoi też na przeszkodzie, by  celować z oddali i eliminować wrogów, zanim w ogóle nas dostrzegą. Nie da się jednak ukryć, że jeśli gramy w High Hell w taki sposób, do jakiego ta produkcja została stworzona, to SI nie będzie nam przeszkadzać i będziemy się całkiem nieźle bawić.

Rozgrywka

7 /10

Szaleństwo w stylu Devolver Digital

Dobrą zabawę potęguje też warstwa audiowizualna. Gra ma bardzo specyficzny styl graficzny, który niemal krzyczy „DEVOLVER DIGITAL!” i zdecydowanie może się podobać mimo minimalizmu. Jeszcze lepiej wypada muzyka, ale nie mogło być inaczej, skoro odpowiada za nią Doseone. Artysta ten już wcześniej udzielał się w produkcjach niezależnych – m.in. bardzo udanych Enter the Gungeon i Nuclear Throne.
fot. Devolver Digital
+5 więcej

Oprawa audiowizualna

8 /10

High Hell sprawdza się świetnie jako niezobowiązujący przerywnik między innymi, większymi produkcjami. Zręcznościowa, szybka rozgrywka sprawia mnóstwo frajdy przez cały, niezbyt długi czas jej trwania. Jeśli lubicie ciekawe produkcje niezależne i cenicie sobie styl Devolver Digital, to warto się tym tytułem zainteresować. Plusy: + oprawa graficzna; + muzyka; + dynamiczna, nastawiona na umiejętności gracza rozgrywka. Minusy: - krótka; - sztuczna inteligencja.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj