Po niesamowitym zaskoczeniu, jakie twórcy zaserwowali nam na zakończenie poprzedniego odcinka Homeland, piąty epizod utrzymany był w nieco stabilniejszym tonie, ale wprost kipiał od emocji. Tym razem jednak nie sprawiał, że po niektórych scenach (jak ta z aresztowaniem Brody’ego) widz był zmuszony do poszukiwania swojej szczęki na podłodze. Obyło się bez większych skoków ciśnienia i bez fabularnych kamieni milowych, bo przecież wszystko potoczyło się jak po sznurku. Tym razem najbardziej prawdopodobny scenariusz się spełnił. Pytanie tylko – na jak długo.

Praktycznie cały odcinek o wymownym tytule „Q&A” oparty był na jednym, istotnym dla całego wątku fabularnego wydarzeniu, jakim było przesłuchanie Brody’ego. Cóż z tego, że bazowało na sprawdzonym schemacie „dobry glina, zły glina”. Motyw wałkowany na milion sposób w wielu produkcjach telewizyjnych i filmowych, scenarzysta i reżyser tego odcinka Homeland (odpowiednio Henry Bromell i Lesli Linka Glatter) potrafili pokazać w sposób wybitny. Jestem przekonany, że od teraz każdą podobną scenę będę porównywał do tego, co zobaczyłem w „Q&A”, bo było to wyjątkowe i niezapomniane przeżycie.

[image-browser playlist="597860" suggest=""]
©2012 Showtime.

Nie tylko przez samą konstrukcję przesłuchania. Peter Quinn swoją rolę „złego gliny” odegrał fantastycznie. Jego wybuch połączony z wbiciem noża w rękę Brody’ego był idealnym sposobem na złamanie, wciąż pewnego siebie Brody’ego. Gdy do akcji wkroczyła Carrie, jako ta „dobra”, w klasyczny sposób zagrała na uczuciach Nicka i przy okazji trochę na swoich. To wystarczyło.

Chciałbym zwrócić uwagę na przeobrażenie, jakie przeszedł Brody od początku do końca przesłuchania i w jak genialny sposób wykreował swojego bohatera Damien Lewis. Od początku drugiego sezonu Homeland jestem pod ogromnym wrażeniem poprawy kreacji tego bohatera przez Lewisa, która przekonuje mnie znacznie bardziej niż w pierwszej serii. W „Q&A” Lewis przeszedł samego siebie, ostatecznie udowadniając wszystkim niedowiarkom, że jest aktorem, któremu należą się wszelkie możliwe wyróżnienia. Ten facet po prostu ma talent! Z pewnego siebie kongresmena, który żądał adwokata, potrafił przeobrazić swojego bohatera w zniszczonego, złamanego i psychicznie rozbitego człowieka.

Mój gigantyczny podziw i szacunek do Lewisa połączony był ze sporym zdziwieniem, że Carrie poszło tak gładko z ostatecznym złamaniem niedoszłego terrorysty. Brody ostatecznie wyśpiewał wszystko. Szczegóły na temat Issy, miejsca, skąd wziął bombę, wspomniał także o Royi. Potwierdził również planowany przez Nazira atak na USA. Najbardziej prawdopodobny scenariusz, który mogliśmy zakładać po zakończeniu poprzedniego odcinka został zrealizowany. Podobnie jak skutek „sypania” Brody’ego, któremu zaproponowano immunitet i bezpieczeństwo w zamian za współpracę z CIA. Biorąc pod uwagę dotychczasowe, spore zagmatwanie fabularne Homeland, wszystko to wydaje się zbyt proste.

[image-browser playlist="597861" suggest=""]
©2012 Showtime.

Jedyne, czego nie potrafię „kupić”, to magiczna więź pomiędzy Brodym a Mathison. Miłość Carrie jest totalnie przesadzona i potwierdza tylko, że kobieta nie jest w pełni władz umysłowych. Cały czas mam nadzieję, że to tylko jej gra, która ma uspokoić Nicka i sprawić, by zaczął jej ufać. Cóż, widocznie Danes zagrała to tak przekonująco, że sam zacząłem w to wierzyć, podobnie jak Brody.

„Q&A” było totalnie skupione na przesłuchaniu, ale dla wytchnienia przewinął się kolejny, z pozoru nudny wątek Dany. Moje przeczucie mnie nie myliło i przewidziałem, że coś na randce z synem wiceprezydenta pójdzie nie tak. Spodziewałem się jednak mocniejszego „uderzenia” w stylu np. wypadku samochodowego. Potrącenie kobiety (Roya?) i ucieczka z miejsca zdarzenia na tę chwilę jest warta jedynie wspomnienia, że takie coś miało miejsce. W jaki sposób rozwinie się ten wątek i czy będzie miał wpływ na główną oś fabularną – przekonamy się niebawem.

Ocena: 8,5/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj