W 3. odcinku nowego sezonu "Homeland" twórcy kolejny raz stawiają na sprawdzoną historię, która gwarantuje Claire Danes nominacje do największych branżowych nagród. Oto odcinek pisany pod nią – aktorkę, która jak żadna inna potrafi wcielić się w osobę chorą na cyklofrenię.
Wydawało mi się, że twórcy „
Homeland” nie będą wracać do wątku choroby głównej bohaterki. Wałkowano go chyba w każdym poprzednim sezonie i były to odcinki, które na dłużej zapadały w pamięci, a wszystko dzięki Claire Danes, która w fantastyczny sposób potrafi grać osobę chorą na cyklofrenię, posiadającą zaburzenia dwubiegunowe. W premierze 5. sezonu można było odnieść wrażenie, że życie Carrie powróciło do normy, a o swojej chorobie tak naprawdę zapomniała m.in. dzięki skutecznym lekom. Stan zdrowia Mathison jest jednak kluczowym elementem całej historii, co potwierdza się również w nowym sezonie.
Bohaterka sama stwierdziła w jednej ze scen, że bez leków i w „pobudzonym” stanie pracuje efektywniej. Gdy w rozmowie z Jonasem zakomunikowała, że odstawiła leki już 3 dni temu, wytrawny fan „
Homeland” mógł zdawać sobie sprawę z tego, co wydarzy się w dalszej części odcinka. Jestem przekonany, że aktorski popis Danes będzie brany pod uwagę przy nominacjach do Złotych Globów czy Emmy. W tej chwili trudno ocenić efekt skuteczności odstawienia leków, bo Carrie wyraźnie mówiła od rzeczy (aczkolwiek scena, w której siedzi na ziemi, a wokół niej rozłożone są zdjęcia, mogła zrobić wrażenie).
Końcówka odcinka to połączenie Carrie i Quinna, na które tak naprawdę czekaliśmy od premiery. Doszło do niego jednak w bardzo niezwykły sposób, ale jednocześnie pozwoli bohaterom współpracować i razem odkryć kulisy spisku kierowanego przeciwko Mathison. Miejmy nadzieję, że Quinn zachował w sobie trochę człowieczeństwa, choćby dla Carrie.
[video-browser playlist="755925" suggest=""]
Od początku sezonu zastanawiam się, w co gra Saul. No bo nie da się ukryć, że jego zachowanie ma jakiś głębszy sens, o czym świadczy zresztą ostatnia scena z Allison. Nauczony doświadczeniem z poprzednich sezonów, czekam na twist, który całą fabułę przewróci do góry nogami. Pytanie tylko, czy pojawi się on szybciej, np. w kolejnym odcinku, czy może dopiero pod koniec sezonu. Zachowanie Saula jest dziwne, inne niż zawsze, ale trudno odmówić uroku dialogom, jakie scenarzyści piszą dla tej postaci. Choćby w scenie, gdy rozmawia z ambasadorem na temat obalania dyktatorów.
Na razie najbardziej oderwany od całej historii jest wątek hakerów i informacji, które udało im się wykraść z CIA, ale w perspektywie czasu powinien nabrać większego znaczenia.
Najnowszy odcinek 5. sezonu „
Homeland” to również spojrzenie wstecz, na poprzednie serie, za sprawą Carrie poszukującej odpowiedzi na pytanie, kto chce ją zabić. Warto dodać, że było ono bardzo subtelne, a o ile dobrze zobaczyłem, nie zawierało nawet najmniejszej wzmianki o Brodym.
„Super Powers” był aktorskim popisem Claire Danes, który jednak zaledwie delikatnie popchnął do przodu fabułę 5. sezonu "
Homeland". Mimo to prezentuje ona bardzo wysoki poziom i wciąż zawiera w sobie masę tajemnic, które czekają na odkrycie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h