Mnóstwo frajdy w wydaniu mikro
Hot Wheels Unleashed to całkiem prosta gra, która skupia się na wygrywaniu wyścigów i pokonywaniu tras w określonych czasach. Nie ma wyszukanej fabuły, nie ma rozbudowanej personalizacji czy zróżnicowanych tras w egzotycznych zakątkach świata. Zamiast tego jest kilkadziesiąt metalowych resoraczków sygnowanych marką Hot Wheels oraz Twoja wyobraźnia. Możesz stworzyć niesamowity tor! Zanim jednak do tego momentu dojdziemy, trzeba przejść przez coś, co można nazwać "karierą". Pokonując przeciwników i zmagając się z czasem, otwieramy sobie drzwi do kolejnych zawodów. Tych w sumie jest około 90. Znajdziemy wśród nich zwykłe wyścigi, czasówki, sekrety, a nawet... walki z bossami. Te ostatnie mnie rozczarowały, bo okazały się niczym innym, jak po prostu zwykłymi wyścigami, po prostu rozgrywanymi na dłuższym dystansie. Urozmaiceniem są też niespodzianki na trasie, ale nie są one przesadnym utrudnieniem. Jeżeli spodziewaliście się zabawy rodem z Mario Kart, czyli zbierania wszędobylskich power-upów i używania ich do wzmocnienia się lub uprzykrzenia przejazdu przeciwników, to mam złe wieści. Niczego takiego tu nie uświadczycie. Są tylko dość klasyczne wyścigi z okazjonalnymi ułatwieniami na trasie, z których może skorzystać każdy.Gra nie musi wyglądać ładnie, musi coś oferować
Największą bolączką gry jest jej powtarzalność. Oczywiście w grach wyścigowych trudno tego uniknąć, ale w Unleashed jest tego zwyczajnie zbyt dużo. Już po pierwszych kilku wyścigach mamy uczucie deja vu. Te same pętle, plastikowe i magnetyczne trasy. To już widziałem. Chcę czegoś nowego, wyjątkowego, niestety, nie dane jest mi to dostać. Przez to produkcja wiele traci ze swojego uroku, choć oczywiście nie wszystkim będzie to przeszkadzać w tym samym stopniu: zabawa przez kilkanaście czy kilkadziesiąt minut bywa przyjemna, ale na dłuższe posiedzenia już nie bardzo. Hot Wheels Unleashed wygląda przyzwoicie. Nie jest to może najwyższy poziom, ale resoraki błyszczą na ekranie, a tory nie sprawiają wrażenia zrobionych na kolanie. Tego samego nie można jednak powiedzieć o otoczeniu, które niejednokrotnie odstaje jakościowo od pozostałych elementów.Pustki w sieci
Gra, jak niemal wszystkie wyścigi, ma także możliwość zabawy w sieci. Niestety przed premierą nie miałem okazji tego sprawdzić, bo zwyczajnie nie było z kim się ścigać, dzielić zaprojektowanymi torami czy wzorami na karoserii aut. Trudno powiedzieć, jak wypadnie to po premierze - wiele zależy od tego, ilu graczy zdecyduje się sięgnąć po Unleashed.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj