Remontowe rewolucje
House Flipper 2 to bezpieczny sequel, w którym główne założenia pozostały niezmienione. Wcielamy się w typową "złotą rączkę" – bohatera, który bez problemu pomaluje ściany, położy płytki czy kafelki, a w razie potrzeby i wykona inne prace. Zlecenia przyjmujemy z poziomu laptopa i są one całkiem zróżnicowane, a przy tym towarzyszą im jakieś (niezbyt skomplikowane) historie. Raz będziemy sprzątać pokój opuszczony przez lokatora, który, delikatnie mówiąc, nie był miłośnikiem dbania o czystość, a innym razem zajmiemy się przygotowaniem domu na przyjście na świat nowego członka rodziny. Poziom zaawansowania prac remontowych rośnie stopniowo, dzięki czemu jesteśmy po kolei zaznajamiani z różnymi mechanikami. Dla nowicjuszy jest to doskonałe wprowadzenie do zabawy, a weterani mający za sobą pierwszą część mogą potraktować to jako szybki kurs przypominający o podstawach i zmianach, bo i tych nie zabrakło. Wprowadzono między innymi możliwość szybkiego kopiowania przedmiotów przy pomocy "narzędzia Flippera", a montaż niektórych elementów został znacząco uproszczony i przyśpieszony – nie trzeba już wszystkiego przykręcać śrubka po śrubce. Zabawa jest bardzo przyjemna i relaksująca, a przy tym również przystępna. Sterowanie jest intuicyjne, a wygodne kołowe menu daje szybki dostęp do wszystkich narzędzi. Na dodatek w każdym momencie możemy podejrzeć listę celów do wykonania lub podświetlić miejsca, które wymagają naszej uwagi. Ta ostatnia opcja okazuje się naprawdę przydatna i pozwala namierzyć pojedyncze elementy czy plamy, które skrywają się gdzieś za meblami i które są łatwe do przeoczenia. Cieszy również fakt, że twórcy dobrze zbalansowali rozgrywkę, bo choć w trybie fabularnym dostajemy konkretne zadania, to mamy pewną swobodę przy ich wykonywaniu. Przykład: jeśli mamy zająć się umeblowaniem pokoju, to tylko od nas zależy, gdzie umieścimy konkretne przedmioty. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by wyzwolić swój talent do projektowania wnętrz. W grze nie zabrakło też prostego rozwoju postaci. Wraz z postępami odblokowujemy nowe zdolności, które umożliwiają nam jeszcze skuteczniejsze działanie. Im więcej śmieci wyniesiemy, tym pojemniejsze staną się worki, a spędzając sporo czasu na malowaniu ścian, będziemy mogli pokrywać farbą większe powierzchnie bez potrzeby zaglądania co chwilę do wiadra.U siebie rób jak u siebie
Tryb fabularny umożliwia nam również tytułowy "flipping", czyli kupowanie zaniedbanych budynków, a następnie odświeżanie ich i sprzedawanie po wyższej cenie. To całkiem miła odskocznia od wykonywania zleceń, a przy okazji również i świetna okazja do zarobienia wirtualnych pieniędzy. Osoby, które chcą jednak w pełni odczuć swobodę, mogą zaś sięgnąć po nowy tryb sandbox. Pozwala on na stworzenie wymarzonego domu od podstaw: postawienie ścian, wydzielenie pomieszczeń, a następnie zaaranżowanie ich w dowolny sposób. Co więcej, nie mamy w nim ograniczonego budżetu, dzięki czemu możemy popuścić wodze fantazji! Sam nie spędziłem z tym zbyt wiele czasu, ale podejrzewam, że społeczność da upust swojej kreatywności i stworzy naprawdę imponujące dzieła. Dzieło studia Frozen District prezentuje się solidnie, przynajmniej jak na standardy gatunku. Jest kolorowo, przejrzyście, a efekty naszych działań są od razu widoczne, dzięki czemu sprzątanie czy remontowanie daje sporo frajdy. Niestety optymalizacja pozostawia nieco do życzenia i na słabszych sprzętach czy Steam Decku trzeba się trochę nagimnastykować, by osiągnąć przyzwoitą jakość oprawy i zadowalającą płynność.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj