InBetween: to nowy serial kryminalny o kobiecie, która może porozumiewać się ze zmarłymi. Czy warto obejrzeć?
The InBetween to nowy serial kryminalny oparty na koncepcie wałkowanym w takich tytułach jak
Medium oraz
Zaklinacz Dusz. Schemat jest podobny, czyli mamy kobietę z mocą kontaktowania się ze zmarłymi, która do tego ma wizje związane z jakąś sprawą kryminalną. I takim sposobem będzie w serialu pomagać policji w śledztwach. Innymi słowy - praktycznie znowu to samo, bez krzty ambicji, by wyciągnąć ze schematu cokolwiek więcej. Nie da się dostrzec w tym nic, co by nie było jedynie odtwarzaniem klisz w określonej konwencji.
Każdy procedural, czyli serial oparty na sprawach kryminalnych, rozwiązywanych w pojedynczych odcinkach, musi przynajmniej sprawnie operować schematami, aby była to rozrywka przyzwoita. Twórcy podchodzą do tego rozsądnie w
The InBetween, mając świadomość, jak dobrze opowiadać historię. Poszczególne etapy śledztwa, choć oparte na banalnych i oczywistych rozwiązaniach związanych z mocami głównej bohaterki, mają sens, są spójne, a ostateczne wyjawienie tożsamości mordercy jest nawet zaskakujące. Nie zrozumcie mnie źle - wszystko w tym aspekcie jest oparte na motywach ogranych i dobrze znanym fanom seriali. Po prostu reżyser operuje tym na tyle umiejętnie, że da się obejrzeć to z przyjemność.
Problem taki, że nic w tym pilocie nie wyrasta ponad przeciętność. Wszystko trzyma równy poziom, tworząc historię klarowną, sprawnie opowiedzianą i często przewidywalną (poza końcowym twistem). Przedstawienie bohaterów pozostawia wiele do życzenia i nie można odczuć, że ktokolwiek się wyróżnia i przyciąga do tej produkcji. Wszystko wydaje się dziwnie wykalkulowane. Wszystkie klocki są na swoim miejscu, seans mija szybko, ale nie da się powiedzieć, że jest to coś wartego naszego czasu. Nawet nieoczekiwany cliffhanger, który choć zaciekawia, nie wydaje się czymś szczególnie atrakcyjnym.
Seriale na lato rządzą się swoimi prawami, a ta produkcja udowadnia to bardzo dobrze. Jest lekko, luźno, prosto i często banalnie. Bez szału, fajerwerków, ciekawej historii czy czegoś nowego w danej konwencji. Ot, zwyczajny kryminał o kobiecie rozmawiającej ze zmarłymi. Lepiej wrócić do wspomnianych dwóch tytułów, bo oba podchodziły do tematu na swój wyjątkowy sposób. A ten jedynie poprawnie odtwarza schematy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h