Gwoli wyjaśnienia – tytuł znany z anime w Polsce nie przeszedłby ze względu na wymagania strony japońskiej, tak więc manga ukazuje się u nas pod oryginalnym tytułem, a nie tym znanym z serialu. Manga jest w zasadzie adaptacją serii telewizyjnej, jednak nazwa wskazuje, jak ważną postacią będzie Akane Tsunemori. W dalekiej przyszłości system Sybilla wie, do czego każdy obywatel nadaje się najlepiej. Kto powinien pracować w rządzie, kto w jakimś podrzędnym biurze, kto zrobi karierę, komu nie jest ona pisana. Świat idealny to właśnie taki, w którym potencjał każdej jednostki jest wykorzystany jak najlepiej. Jest też współczynnik zbrodni – cyframi wyrażona wartość sugerująca, jak wielkie jest prawdopodobieństwo popełnienia przez obywatela przestępstwa. Część z takich ludzi to tzw. utajeni kryminaliści – ludzie, którym do przekroczenia granicy wiele nie brakuje, więc pracują pod ścisłą kontrolą Wydziału Dochodzeniowego Biura Bezpieczeństwa Publicznego w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Innymi słowy – to niedoszli przestępcy, którzy łapią innych przestępców. Ich broń, dominatory to pistolety, które dzięki połączeniu z Sybillą wiedzą, czy danego kryminalistę należy sparaliżować, czy… zabić. Akane Tsunemori trafia właśnie do Wydziału Dochodzeniowego, ponieważ Sybilla uznała, że to jej powołanie. Ale czy to prawda? Kanshikan Tsunemori Akane #01 to typowy przedstawiciel nurtu science-fiction, z akcją osadzoną w utopijnym świece, gdzie na życie wpływają komputery. Wszystko jest tu proste – nawet zmiana ubrania to jedynie kliknięcie. Tak samo wystrój mieszkania. Ten prosty świat, gdzie system mówi, co powinieneś robić przez całe życie jednak pozbawia pewnej wolności. Jak w końcu nie drżeć o swój psycho-pass, czyli współczynnik zbrodni? Jeżeli psychika obywatela jest słaba, znacznie wzrasta prawdopodobieństwo, że pewnego dnia jego psycho-pass zmieni kolor… Akane wkrótce zmierzy się na żywo z wyzwaniami nowej pracy, współpracując z utajonymi kryminalistami, niewahającymi się strzelać. Jednak sama pani inspektor to osoba niezwykle moralna, która każdemu dałaby drugą szansę, co jest sprzeczne z systemem Sybilli.
fot. Waneko
Pierwszy tom mangi przedstawia sytuację tego niezwykłego utopijnego świata – jak widać, jego zrozumienie wymaga dogłębnego poznania zasad nim rządzących. Nie żyje się w nim łatwo, wystarczy spojrzeć na życie utajonych kryminalistów, którzy nie siedzą w więzieniu tylko dzięki współpracy z Ministerstwem. Akane poznaje kilku z nich – ci tzw. Egzekutorzy to jej podwładni, jednak w przeciwieństwie do głównej bohaterki, mają głowę na karku. To właśnie Akane zdaje się najsłabszym punktem fabuły. Jest naiwną idealistką, której poczynania mogą czytelnika drażnić. Wierząc jednak Sybilli, nadaje się do swojej nowej pracy. Czas pokaże, czy to prawda. Strona fabularna mangi nie będzie żadnym zaskoczeniem dla osób znających serial – to póki co ta sama historia stworzona przez Gena Urobuchiego (kto nie zna niech uwierzy, że będzie coraz ciekawiej). Ilustracje stworzone przez Hikaru Miyoshi(ego?) są pierwszorzędnej jakości – szczegółowe, a sceny akcji oddają całą dynamikę danej sytuacji. Inwestycja w pierwszy tomik zdecydowanie opłaci się każdemu – dobrze wrócić do miasta, w którym rządzi komputer. Tym bardziej zyskają czytelnicy, nie znający serialu anime. Polskie wydanie (Waneko) prezentuje się bardzo ładnie dzięki błyszczącej obwolucie. Tłumaczeniu nie można nic zarzucić, a tomik wyróżnia się rzadko spotykaną rozkładaną podwójną stroną na kolorowym, kredowym papierze. Prawdę mówiąc, można ją dość łatwo przegapić… Pierwszy tom Kanshikan Tsunemori Akane #01 ma zadanie przede wszystkim wprowadzić Akane i czytelnika w świat przedstawiony. Intryga na razie raczkuje – w końcu kim jest tajemniczy mężczyzna z pierwszych stron?
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj