Każdy z wątków pozwala nam o wiele lepiej poznać wszystkich bohaterów. Wyrzucają oni z siebie bardzo istotne informacje, o których wcześniej nie słyszeliśmy. Począwszy od Steve'a i jego rozmowy z dr. Cho. Tutaj też poznajemy obie postacie pod kątem, jaki dawno nie był w serialu poruszany. Kwestia rodzinnych więzi i niepewności Steve'a doskonale kontrastuje się z poznawaniem nowej bohaterki, która również swoje przeżyła. Wątek opiewa tradycyjnie w sporą dawkę humoru z uwagi na to, czym oboje musieli się zająć.

Przygoda Artiego i Claudii wydaje się zwyczajna - ot, kolejny artefakt, kolejny problem - i tak też jest prowadzona. Nie ma fajerwerków, gdyż otrzymujemy po prostu dobry poziom opowiadania historii, do jakiego twórcy nas już przyzwyczaili. Na uwagę zasługuje ponowny dowód pomysłowości w tworzeniu artefaktów. Wszystko zmienia się pod sam koniec odcinka, gdy okazuje się, że ta sprawa nie była wcale taka zwykła. Ma to związek z przewodnim wątkiem i czarnym charakterem - kobietą, którą poznaliśmy w pierwszym odcinku po przerwie. Nieźle to rozegrano, z odpowiednią dozą pobudzenia ciekawości, bo w gruncie rzeczy nie wiemy, jakie ona ma plany.


[video-browser playlist="635653" suggest=""]

Pete i Myka jak zawsze mają najwięcej do roboty. Nowy artefakt zaskakuje różnorodnością funkcji. Trzeba twórcom przyznać, że pomysłów na oryginalne przedmioty im nie brakuje, nawet pomimo tylu odcinków za sobą. Wątek tak naprawdę rozbudowuje relacja Pete'a i Myki. Zawsze byli blisko, ale Pete nigdy nie ufał Myce na tyle, aby wyznać jej swój największy sekret. Ten czyn, do którego dochodzi pod przymusem, powinien wpłynąć istotnie na dalszy rozwój ich przyjaźni, zwłaszcza że końcówka wątku z samą Myką jest niesamowicie zaskakująca. Kobieta bez wątpienia będzie potrzebować pomocnej dłoni Pete'a, by poradzić sobie z nowym przeciwnikiem. Warehouse 13 zawsze był serialem wesołym, lekkim i bardzo rozrywkowym, ale ten wątek kompletnie wymyka się z tych ram. Sytuacja z Myką jest poważna, emocjonalna i smutna, ale to przecież uniwersum Magazynu 13, więc lekarstwo musi się znaleźć, aby był happy end, prawda?

Pod pozorami zwyczajnej historyjki, jakich wiele w Magazynie 13, twórcy przemycili dużo ważnych dla serialu wątków, które w znakomity sposób go rozbudowują.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj