Recenzowany cykl to awanturnicza seria komiksowa, skoncentrowana wokół przygód rudowłosego żołnierza i bawidamka, Jima Cutlassa. Twórcami tego tytułu są: francuski rysownik Christian Rossi, nieodżałowany scenarzysta Jean-Michel Charlier oraz legendarny Moebius (Jean Giraud). Dzielny protagonista serii to urodzony buntownik, hazardzista i rewolwerowiec, który niespodziewanie odziedziczył posiadłość po zmarłym wuju. Jim ma problemy z odnalezieniem się na konserwatywnym Południu, a jego przychylność do czarnej społeczności przysparza mu samych kłopotów. Na drugim planie pojawiają się równie barwne osoby – piękna, wyzwolona kuzynka Carolyn, podstępny Playcard, postawny kapitan McKee oraz dystyngowany oszust Clay, były narzeczony Carolyn. Charlier świetnie ukazał mieszkańców Południa i trudną sytuację tuż po skończonej wojnie domowej. Recenzowany wolumin jest znacznie bardziej mroczny i krwawy niż debiutancki album Jima Cutlassa. Poprzedni tom cyklu zakończył się w dramatycznych okolicznościach. Niesłusznie oskarżony Jim jest zmuszony uciekać przed skorumpowanymi funkcjonariuszami. Pod zasłoną nocy i z niemałą pomocą dowódcy armii Unii, prowadzi prywatne śledztwo, mające na celu odkrycie spiskowców. Rewolwerowiec wpada na trop Ku Klux Klanu oraz makiawelicznych działań maga voodoo, Białego Aligatora. Śladem Cutlassa podążają Playcard oraz kapitan McKee. Dzielny bohater musi nie tylko oczyścić się z zarzutów, ale przede wszystkim ocalić śliczną Carolyn przed Białym Aligatorem. Pomoc przyjdzie ze strony czarnoskórych mieszkańców, którzy przestrzegają go przed potęgą okrutnego Aligatora. Do całej awantury włączy się nowa postać – nieustępliwy, acz cherlawy detektyw Herman Ben Stout z agencji Pinkertona.
Źródło: Egmont
Prawdziwą gratką jest obserwowanie onirycznych wizji Cutlassa oraz wizyta w umieszczonej na bagnach posiadłości Białego Aligatora. Konfrontacja Jankesa z czarownikiem voodoo jest nieunikniona, a na jego drodze stanie cała horda ożywionych trupów oraz Ku Klux Klan. Aligator za wszelką cenę będzie chciał wprowadzić nowy porządek, polegający na supremacji Afroamerykanów. Skupienie się na czarnej magii, wierzeniach voodoo oraz czystej grozie okazało się strzałem w dziesiątkę. Równie dobrze wypada warstwa społeczna i polityczna, która idealnie współgra z krwawym horrorem. Giraud pieczołowicie ukazał rasizm, nietolerancję oraz nierówności społeczne na dusznym Południu. Błyskotliwie wypadają działania Ku Klux Klanu oraz walczących o swoje prawa czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych.    
Na uwagę zasługuje doskonała oprawa graficzna niniejszego albumu. Rossi w realistyczny sposób ukazuje południową prowincję i jej mieszkańców. Dosłownie można odczuć parne powietrze unoszące się nad Luizjaną oraz otaczającą bohaterów cyklu łunę zgnilizny, obłędu i śmierci. Rysownik serii W.E.S.T. - w pełen maestrii sposób - ukazał pogrążonych w swoistym letargu mieszkańców tej wyjałowionej krainy. Olśniewająco wypada kompozycja poszczególnych plansz, zwłaszcza siedziba Białego Aligatora oraz koszmary senne Jima. Na wysokim poziomie stoi także sugestywna okładka rzeczonego komiksu, dobrze dobrana kolorystyka (dominuje zgniła zieleń, różne odcienie czerwieni, sepii i błękitu) oraz wierne ukazanie tamtejszej broni, domostw i strojów. Drugi tom serii Jim Cutlass to mistrzostwo komiksu frankofońskiego, potwierdzające kunszt scenopisarski Jean Girauda oraz wirtuozerię Christiana Rossiego. Wyśmienite połączenie pulpy, grozy, westernu oraz opowieści awanturniczej. Słowem, strzelby w dłonie! 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj