Nina Myers to oczywiście jedna z bohaterek Covert Affairs, w którą wcielała się Sarah Clarke. Jej bohaterka to jedna z najciekawszych postaci pierwszych trzech sezonów przygód Jacka Bauera. Gdy Clarke dołączyła do obsady 3. sezonu Kamuflażu byłem zachwycony, bo wiedziałem, że po tej aktorce można spodziewać się bardzo dużo. Nie zawiodłem się. Scena kończąca ósmy odcinek dramatu USA Network dobitnie to potwierdziła. Covert Affairs staje się powoli drugim domem dla aktorów, którzy kiedyś występowali w 24. Poza Clarke, występują tutaj również Kari Matchett i Gregory Itzin. Ważniejsze jest jednak to, że Covert Affairs po dwóch przeciętnych sezonach, w trzecim odrodziło się na nowo i w końcu potrafi zachwycić widza niezwykle wysokim poziomem.

Jak dużo serialowi opartemu na działalności Centralnej Agencji Wywiadowczej daje modyfikacja prowadzenia fabuły widać na przykładzie Kamuflażu idealnie. Pierwsze dwa sezony z pojedynczymi sprawami co odcinek i znikomymi głównymi wątkami były nijakie. Potencjał serialu nie został w żadnym stopniu wykorzystany. Na szczęście w 3. sezonie USA Network dała zielone światło na zmiany w narracji. Pojedyncze sprawy zastąpiono wyrazistym głównym wątkiem, dwoma interesującymi ścieżkami fabularnymi, które przecinają się w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Ósmy odcinek 3. sezonu pozostawił mrożący krew w żyłach cliffhanger, idealny na zakończenie całej serii! Nic bardziej mylnego, tydzień później akcja była kontynuowana w równie emocjonującym stylu. A już za tydzień letni finał i miesiąc przerwy. Strach się bać, co przygotowali twórcy.

[image-browser playlist="599007" suggest=""]

©2012 USA Network

Ciągnąca się przez siedem epizodów misja Annie Walker polegająca na kontrolowaniu poczynań Simona Fishera w końcu dobiegła końca. Typowe dla agentki CIA zadanie zmieniło się w bardzo osobistą sprawę, za której koniec odpowiada sama Lena Smith. Ta sama Lena, która była nową szefową Annie i ta sama Lena, która wysyłała Annie na misje polegające na infiltracji poczynań Fishera. W końcu ta sama Lena z do dziś nieznanych nam powodów postanowiła wyeliminować zarówno samego Simona, ale również Annie. Scena, w której pojawiła się w domu głównej bohaterki i oddała łącznie cztery strzały z pistoletu wyposażonego w tłumik, połączona z nastrojową muzyką, to moim zdaniem najlepszy i najbardziej zaskakujący fragment Kamuflażu od początku jego emisji.

Jakby tego było mało… Wyborowa agentka CIA jednak się pomyliła, bo Annie przeżyła mimo dwóch kul w klatce piersiowej. Lena nie miała zamiaru jednak czekać i gdy tylko Walker obudziła się w szpitalu, postanowiła drugi raz, już znacznie bardziej nieudolnie, ją uciszyć. W odpowiednim momencie z ratunkiem pojawili się Joan i Auggie. Smith udało się jednak zbiec, a widz do teraz nie wie, czym tak naprawdę kierował się nowy, czarny charakter serialu, zabijając Fishera i usiłując zamordować Annie.

[image-browser playlist="599008" suggest=""]

©2012 USA Network

Poziom Kamuflażu od początku 3. sezonu pisząc wprost – zachwyca. Główny wątek, nowi bohaterowie nadali temu serialowi nowego wymiaru, którego tak bardzo brakowało w poprzednich latach. Widać, że scenarzystom pomysłów nie brakuje, a do tego są odważni. Nie boją się korzystać z nietypowych rozwiązań i bardzo dobrze! Dzięki temu co odcinek oglądający odczuwa wielkie emocje! Zaskoczyła mnie również konstrukcja dziewiątego odcinka, gdzie scenarzyści posługiwali się wyimaginowaną rzeczywistością obecną wyłącznie w świadomości Annie. Przypominało mi to bardzo kilka odcinków Dr. House’a, w których główny bohater był w podobnych sytuacjach (choćby w genialnym finale 4. sezonu).

Na koniec powtórzę to, co napisałem wcześniej – nie wiem, co przygotowali twórcy na letni finał, którego emisja odbędzie się już w najbliższą środę. Przeskoczyć cliffhanger z ósmego odcinka będzie niezwykle trudno, ale obecny sezon pokazuje, że spodziewać można się wszystkiego.

Ocena: 9/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj