W nowym odcinku serialu Klangor twórcom ciągle nie udaje się wątek kryminalny. Tak właściwie ogranicza się on do kilku scen przesłuchań i "śledztwa" prowadzonego na własną rękę przez głównego bohatera produkcji. Scenarzyści nie potrafią wpleść tego aspektu w interesującą opowieść o rodzinie, małej społeczności dotkniętej tragedią. Gdzieś w tle cały czas majaczy wątek kryminalny, jednak póki co nie ma prawa przebić się bardziej w opowiadanej historii. Nie rozumiem również kolejnego użycia przez scenarzystów cliffhangera sugerującego, że to Gabi jest ofiarą. To wygląda tak, jakby niedostatki kryminalnej intrygi trzeba było zakryć jakąś sceną, która zatrzyma widza na dłużej i sprawi, że zechce włączyć kolejny epizod. Jednak nie na samych cliffhangerach opiera się dobra zagadka.  Jeśli zaś chodzi o aspekt psychologiczno-społeczny, to serial w nowym odcinku potwierdza, że to jego najmocniejsza strona. Twórcy bardzo dobrze ukazali destrukcyjny wpływ zaginięcia Gabi na rodzinę głównego bohatera. Świetnie pokazano emocje, które w końcu znalazły swoje ujście, w tym wypadku w scenie kłótni Rafała i jego żony Magdy. Dobrze budowano też psychologiczny upadek rodziny, która nie może poradzić sobie z trudną sytuacja, jaka ich dotknęła. Tak naprawdę wystarczy iskra, aby wyszły na zewnątrz skrywane animozje i pretensje. Muszę przyznać, że ten emocjonalny stan udało się oddać w nowym odcinku. 
+3 więcej
Niestety ten epizod pokazuje, jak niewykorzystywany jest potencjał pewnych członków obsady. Otóż najbardziej w oczy rzuca się wątek Mai Ostaszewskiej, a właściwie jego brak. Tak naprawdę aktorka była potrzebna w tym odcinku, aby trochę posnuć się po domu i porozmawiać ze znajomym księdzem. Nie wniosła absolutnie nic do historii, co jest winą scenariusza. Dopiero w ostatniej scenie kłótni aktorka może pokazać swoje umiejętności. To o wiele za mało. Podobnie sprawa ma się z wątkiem Hani, który przejawiał jakiś potencjał w poprzednich odcinkach, jednak w najnowszym gdzieś on uleciał. Katarzyna Gałązka miała okazję pokazać wyłącznie smutną minę. Szkoda, bo jej wątek może być o wiele ciekawszy. Mam nadzieję, że twórcy poprawią to w kolejnych epizodach.  Chociaż Arkadiusz Jakubik miał więcej do grania w tym odcinku. W poprzedniej recenzji pisałem, że scenarzyści nie dali mu wystarczająco dużo czasu na ekranie. W końcu jednak dostał mocny wątek, który jakoś spajał całą opowieść w epizodzie i łączył poszczególne aspekty fabuły. Całkiem nieźle oglądało się, jak Wejman chodzi od jednej postaci do drugiej i załatwia kolejne sprawy, aby chronić swoją córkę. Nie ma w tym wypadku jeszcze takiej sfery, z której Jakubik mógłby w pełni wykorzystać potencjał swojego bohatera. Mimo wszystko jest to wejście na odpowiednie tory, które mogą doprowadzić do czegoś dobrego.  Nowy odcinek serialu Klangor oferuje bardzo dobry wątek rodzinny, jednak słaby kryminalny. Mamy również pewną nierówność, jeśli chodzi o wątki poszczególnych bohaterów. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj