Nowy odcinek serialu Klangor niestety powiela problem, który mam z tą produkcją od początku. Mianowicie chodzi mi o głównego bohatera, który po raz kolejny był po prostu nijaki. W poprzednim odcinku trochę ta sytuacja się poprawiła i w końcu Arkadiusz Jakubik miał więcej do grania. Jednak nowy epizod wraca z jego wątkiem na te bezbarwne tory. Niby bohater przechodzi od punktu A do punktu B, a potem punktu C, coś tam załatwia, jednak cały czas występuje tak jakby obok całej historii. Jakubik dwoi się i troi, aby coś dramatycznego wykrzesać ze swojego bohatera, jednak scenariusz za bardzo nie pozwala mu na to. Koniec końców mam wrażenie, że Rafał Wejman bardziej sprawdziłby się w tej opowieści jako postać drugoplanowa, a nie ta, która ma ciągnąć intrygę.  To samo niestety tyczy się członków rodziny głównego bohatera. Postacie Hani i Magdy kompletnie zaginęły w tym odcinku i gdyby nie sceny poszukiwań Gabi, to nie miałyby absolutnie nic do zaprezentowania. Wątek toksycznego związku Hani z Arielem miał duży potencjał, aby w ciekawy sposób mieszać się z tym wątkiem kryminalnym w produkcji. Jednak znowu gdzieś jest omijany, pozostawiając bohaterkę bez interesującego elementu, na którym można by oprzeć jej historię. Natomiast w przypadku Magdy to wcielająca się w jej rolę Maja Ostaszewska nie ma kompletnie nic ciekawego do grania na razie. Jej postać tylko snuje się gdzieś ze smutną miną i reprezentuje cały czas to przygnębienie. W ogóle nie widzę żadnej siły drzemiącej w tej bohaterce, w tym momencie jest raczej jednowymiarowa. 
fot. youtube.com/Canal+online
+5 więcej
Była łyżka dziegciu, teraz przyszła pora na trochę miodu. Twórcy mozolnie rozwijają tę kryminalną intrygę w serialu i w najnowszym odcinku ten zabieg w końcu się sprawdził. Całkiem nieźle dozowany jest ten mrok całej sytuacji. Jednak przy okazji twórcy nie bawią się w łagodzenie klimatu, czuć ten brud i beznadzieję, która otacza poszczególnych bohaterów i wylewa się z każdego kąta opowieści. Właśnie ten wątek kryminalny w tym odcinku wygrywa bardzo mrocznym klimatem, którym umiejętnie operują twórcy. Intryga w tym odcinku nie wchodzi na jakiś nowy poziom, cały czas więcej niewiadomych niż wiadomych w tej układance, ale w końcu jakoś brak pewnych tropów tak nie razi przez aurę, jaką wokół sprawy zaginięcia Gabi i morderstwa budują twórcy.  Serial ten jest pełen dobrych aktorów i aktorek, których potencjał nie jest wykorzystywany, co doskonale potwierdza ten odcinek. Do wspomnianych Jakubika i Ostaszewskiej dołożyłbym Wojciecha Mecwaldowskiego, którego rola w nowym odcinku ograniczyła się jedynie do pojawienia się na poszukiwaniach Gabi. Zresztą ten bohater nie ma jak na razie swojego własnego wątku, raczej podpina się pod inne. Jednak muszę pochwalić w tym odcinku element fabuły dotyczący Krzyśka. Po pierwsze w końcu ten bohater nabrał jakiejś głębi, poznaliśmy jego rozterki. Po drugie w interesujący sposób wiąże się z kwestią handlu dopalaczami, a nawet samym morderstwem i zaginięciem Gabi. Jestem ciekaw, jak rozwinie się ta kwestia w kolejnych odcinkach.  Nowy odcinek Klangoru pokazuje, że ten serial ma spory potencjał, jednak nie jest on do końca dobrze wykorzystywany. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj