Artystki, malarki, modelki, muzy… Inspirujące, zdeterminowane, odważne, niepokorne… Choć historię sztuki zwykło się przedstawiać z męskiej perspektywy, opowiadając o mężczyznach-artystach, nie da się ukryć, że bez kobiet nie powstałoby wiele kultowych dzieł, które znamy, podziwiamy i mamy przed oczami, nawet gdy przymykamy powieki. Małgorzata Czyńska w swojej nowej książce „Kobiety z obrazów. Nowe historie” po raz kolejny stara się wypełnić lukę w historii sztuki, przedstawiając nieznane lub często zapomniane i pomijane opowieści o artystkach i muzach. Na kartach książki poznajemy dziesięć kobiet, między innymi Bellę Chagall, żonę Marca Chagalla. Twórczość awangardowego artysty przesiąkła Bellą. Żona, ulubiona modelka i muza, była jego inspiracją, stała się bohaterką najważniejszych dzieł. Bella nie chciała kryć się w cieniu słynnego męża, próbowała sił w aktorstwie, dużo pisała, chroniąc swoje wspomnienia przed zapomnieniem. Podkreślała to, kim jest i skąd pochodzi. Berthe Morisot udowodniła, że jej malowanie nie jest jedynie rozrywką i chwilową kobiecą zachcianką, ale konkretnym zawodem i sposobem na zarabianie. Uwielbiała i podziwiała Édouarda Maneta, ale nie cierpiała, gdy ktoś porównywał jej twórczość do jego. Nie chciała naśladować sławnych mistrzów, zamierzała wypracować własny styl i samodzielnie zyskać uznanie. Obrazy prerafaelitów nie byłyby tak hipnotyzujące bez równie hipnotyzującej modelki – Elizabeth Siddal. To jej twarz i charakterystyczne bujne rude włosy mamy w pamięci, gdy myślimy o Ofelii Johna Everetta Millaisa czy Beatrycze Dantego Gabriela Rossettiego. Eteryczna Elizabeth, którą zachwycali się angielscy malarze, nie poprzestawała na pozowaniu – sama odznaczała się niezwykłym talentem, zarówno literackim, jak i malarskim.
Źródło: Marginesy
Suzanne Valadon już w dzieciństwie łapała za kawałek węgla i na bruku lub gazetach wyciągniętych ze śmietnika kreśliła swoje pierwsze rysunki. Zanim jednak zdobyła rozgłos jako malarka, pozowała innym artystom, i to nie byle jakim – jej postać możemy podziwiać na obrazach Auguste’a Renoira czy Henriego de Toulouse-Lautreca.
Za każdym dziełem stoi twórca z krwi i kości oraz jego historia, często przejmująca. Małgorzata Czyńska, dziennikarka, pisarka i historyczka sztuki, tym razem oddaje głos twórczyniom i istotnym bohaterkom opowieści z kręgu sztuki. Eseje tworzące książkę Czyńskiej są intymnym zapisem doświadczeń i niekiedy ogromnych trudności, które te kobiety musiały pokonać w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Krótkie rozdziały nie wyczerpują tematu, ale zachęcają do własnych poszukiwań i głębszego poznania ulubionych artystek i modelek. Czyńska nie stworzyła kolejnego podręcznika czy zbioru biografii opartych na suchych faktach, a raczej stara się uzupełnić powszechnie nam znaną historię. Jej opowieści, spisane przystępnym językiem, ciekawią, wzruszają, zaskakują. Kobiety z obrazów. Nowe historie to dobra pozycja nie tylko dla pasjonatów sztuki, lecz także amatorów stawiających pierwsze kroki w tym fascynującym świecie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj