Virginia Vallejo, autorka książki Kochając Pabla, nienawidząc Escobara, to kolumbijska dziennikarka, która na całym świecie jest znana głównie dlatego, że była kochanką najsłynniejszego narkobarona wszechczasów. Według jej relacji Escobar sam zaplanował, że w przyszłości to właśnie ona spisze jego biografię, bo jak twierdził tylko ona potrafi pisać bebechami.  Najwidoczniej nie przewidział tego, że jego ukochana tak szybko go znienawidzi.  Król Koki w oczach kobiety, która spędziła z nim najpiękniejsze lata swojego życia z pewnością nie jest najbardziej wiarygodnym obrazkiem, ale czytając biografię Vallejo trzeba pamiętać o tym, że romans z Escobarem zamienił jej życie w piekło. Tak więc mimo wielkiego uczucia jakie ich kiedyś łączyło Vallejo nie szczędzi swojemu kochankowi gorzkich słów. W efekcie mamy okazję przeczytać wspaniałą historię z kilkoma ale. Mówi się, że związek Vallejo i Escobara był najbardziej skandalicznym romansem XX wieku. Kolumbijskie media nadały im przydomek coca-cola (połączenie Króla Koki i właścicielki zgrabnego tyłka, z hisz. coli)  i na bieżąco rozpowszechniały przeróżne rewelacje o ich życiu. Jednak dopóki głosu w tej sprawie nie zabrała Virginia, nikt tak naprawdę nie wiedział jak wyglądała ta relacja. W skrócie można powiedzieć, że łączyła ich prawdziwie toksyczna miłość. Z jednej strony rzeczywistość kochanki Escobra to zakupy w luksusowych sklepach w Nowym Jorku, podróże prywatnymi samolotami i wolność od wszelkich problemów finansowych, z drugiej natomiast to anonimowe groźby, podsłuchiwane rozmowy i życie w ciągłym strachu. Z jednej strony nazwisko kochanka chroni przed wszystkimi niebezpieczeństwami,  z drugiej – największym niebezpieczeństwem jest on sam. Podobno kobiety mają słabość do niegrzecznych chłopców. Najbardziej atrakcyjni mężczyźni wcale nie muszą być przystojni, wysocy ani umięśnieni, wystarczy, że będą choć odrobinę podobni do diabła. Na początku znajomości Virgiini z Pablem rzeczywiście było w nim zaledwie odrobinę zła. Był to dopiero początkujący szef mafii, którzy wykorzystywał swoje wpływy i pieniądze, by pomagać innym. Virginia dostrzegła w nim człowieka, który ma moc zmienienia świata, nie przewidziała jednak tego, w jaki sposób Escobar ową moc wykorzysta. Strona za stroną, rozdział za rozdziałem Pablo Escobar coraz bardziej zasługuje na nienawiść.
Źródło: Agora
Jak już wspominałam historia ich miłości jest naprawdę wciągająca, a przy tym nie jest to zwykły romans. W grę przecież wchodzą uczucia narkotykowego barona. W tle miłosnych uniesień płynie morze krwi i trupów. Mimo wszystko czytając tę książkę nie można uciec od kilku zastrzeżeń. Przede wszystkim Virginia Vallejo pisze ze skrupulatnością dziennikarki. Jeśli ktoś nie zna zbyt dobrze historii Kolumbii, klimatu czasów, w których żył Escobar, to z dużym prawdopodobieństwem zgubi się w labiryncie osób i nazwisk. Kolumbia z tamtego okresu jest bardziej skomplikowana niż sieć powiązań bohaterów The Bold and the Beautiful.
 W Kolumbii każdy, kto znaczy coś w jakiejkolwiek części tego kraju, okazuje się bratem, kuzynem, kuzynem kuzyna albo jeszcze dalszym krewnym innych wysoko postawionych osobistości.
Kolejne wątpliwości może budzić nieco zbyt przerysowany styl autorki, która za wszelką cenę chce wykazać się elokwencją i sypie jak z rękawa tytułami książek i filmów. Rzekomo podrzucała ona je Escobarowi, aby nauczyć go sztuki wojennej, dyplomacji i wielu innych umiejętności. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę Vallejo jest zranioną kobietą, która stara się podnieść swoją wagę w tej historii, jakby nie mogła pogodzić się z faktem, że to Pablo, mimo wszystkich swoich grzechów, jest człowiekiem legendą, który w oczach wielu nadal pozostał świętym. Jej rola jest zaledwie drugoplanowa. Mimo kilku niedociągnięć książka Virginii Vallejo to dobra propozycja dla wszystkich tych, którzy lubią mafijne klimaty. Czytając ją, można poczuć na własnej skórze ryzyko przebywania sam na sam z jednym z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie. Na koniec każdy będzie mógł odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Escobar zdołał go uwieść czy raczej śmiertelnie przerazić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj