Przed tygodniem pisałem o tym, że twórcy za bardzo skupili się na rozwijaniu branży porno, a nie samych bohaterów. Tym razem było odwrotnie i cała ta otoczka związana z filmami dla dorosłych i pracą kobiet na ulicy zeszła na drugi plan. Więcej czasu poświęcono bohaterom, ale także serial ten zyskuje coraz większy wymiar psychologiczny. Oglądanie zachowań i reakcji różnych warstw społecznych tamtego okresu jest z każdym odcinkiem jeszcze bardziej widoczne. Najważniejsze jednak, że w I See Money postacie wreszcie miały więcej do powiedzenia i uzyskaliśmy przynajmniej kilka znaczących wskazówek dotyczących dalszego rozwoju wydarzeń. Najwięcej czasu dostała w tym odcinku Maggie Gyllenhaal, która wciela się w bohaterkę o pseudonimie Candy. Jest to z pewnością jedna z najciekawszych postaci w serialu, a sama aktorka nie ma łatwego zadania. Myślę, że swoją rolę w serialu HBO zapamięta na długo, bo niecodziennie w telewizji aktorka ma (nie)przyjemność zagrać w scenie, gdzie podczas oralnych pieszczot jej partner umiera. W każdym razie granie Candie wychodzi jej znakomicie i jest niesamowicie autentyczna w swojej roli. Właśnie słowa określające autentyczność danych elementów serialu są najczęściej pojawiającymi się w kontekście produkcji. Realizm widoczny jest nie tylko w idealnie odwzorowanych realiach, ale przede wszystkim w kreacjach aktorów. Wspomniana Gyllenhaal, ale także James Franco są w swoich rolach wyśmienici i stanowią prawdziwą ozdobę każdego odcinka. The Deuce wypracowały także własną tożsamość i serial ten nie musi jechać na nostalgii. Nie puszcza się tam co chwilę znanych kawałków muzycznych z okresu, w którym dzieje się akcja. To nie jest serial dla osób, którzy pamiętają ten okres z własnego życia, ale dla wszystkich tych, którzy zainteresowani są motywem przewodnim. Jak w przypadku każdego odcinka zanurzamy się w ten świat, a czas spędzony przed telewizorem mija bardzo szybko. Problem jednak w tym, że w pewnym momencie można zauważyć, że epizody mimo różnej narracji, operują na tych samych elementach. Znowu oglądamy dziewczyny próbujące na ulicy wyrobić normę (w tym odcinku nie w tak dużym stopniu, ale jednak) oraz trudności Vincenta z prowadzeniem własnej knajpy. W The Deuce źle rozłożone zostały akcenty. W I See Money wreszcie skupiono się na bohaterach, ale zaniedbano całą resztę. Narracja wciąż jest powolna, a postacie dalej zmagają się z tymi samymi problemami.
Wciąż ogląda się to jednak bardzo ciekawie, serial jest absorbujący i trudno oderwać wzrok od ekranu. Problemy scenarzystów z rozkładaniem akcentów nie są tak kłopotliwe, bo mam przeświadczenie, że pod koniec serialu wszystko się wyjaśni i takie zabiegi będą miały sens, dzięki czemu będziemy inaczej patrzeć na ten serial jako całość.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj