Ash Princess opowiada historię Theodosi, która jako mała dziewczynka była świadkiem morderstwa swojej matki. Tego dnia Kaiser odebrał jej rodzinę, kraj i imię. Theo została koronowana na Księżniczkę Popiołów, otrzymując hańbiący tytuł, miała się wstydzić w nowym życiu spędzonym jako więzień. Narracja prowadzona jest z perspektywy Theodosi, czyli tytułowej księżniczki popiołu. Trzeba przyznać, że autorka nie stroniła w swojej książce od brutalności. Czytelnik razem z bohaterką ma okazję przeżywać wszystkie kary, które wymierza jej bezwzględny władca. Razem z nią nieustannie doświadcza aktów przemocy i kpin ze strony rządzącego tyrana i jego pobratymców. Mimo traumatycznej przeszłości i tego co dzieje się na zamku Theo to silna bohaterka, która dzielnie stawia czoła przeciwnościom. Jednakże z początku wydaje się lekko pogodzona z tragiczną sytuacją, w której się znajduje. Sama nie próbuje jej zmienić, ale tli się w niej nadzieja na ratunek ze strony wiernych jej poddanych. Przysłowiowa czara goryczy przelewa się, gdy Kasier zmusza ją do popełnienia morderstwa. Dopiero wtedy Theo nawiązuje kontakt z ukrywającymi się rebeliantami i zaczyna spiskować przeciwko władcy.
Źródło: Zysk i S-ka
Skupienie się tylko na głównej bohaterce sprawiło, że ucierpiały postacie drugoplanowe, które zostały dość słabo nakreślone. Przez to, że autorka poświęciła wiele miejsca wewnętrznym rozterkom Theo, o pozostałych bohaterach niewiele wiadomo, a niektórzy z nich mogliby pociągnąć za sobą interesujące historie. Dzieje się tak na przykład z Blaisem, którego tragiczna przeszłość i pobyt w kopalni zostają ledwie zarysowane. Jest jednak nadzieja, że autorka postanowi rozwinąć pozostałych bohaterów w kolejnych odsłonach swojej serii.
Akcja od początku powieści mknie do przodu, co niestety nie jest zaletą. Przeskakujemy z jednego wydarzenia w drugie i ma się wrażenie, że zabrakło w międzyczasie jakiegoś wyjaśnienia. Nie wiemy dlaczego Kaiser zaatakował matkę Theodosi, ani też co działo się przez dziesięć lat, które Theo spędziła jako księżniczka popiołu. Autorka słowo wyjaśnienia wrzuca w paru przypadkowych miejscach i to trochę nie wystarczy. Również przemiana głównej bohaterki następuje nagle i niespodziewanie. Czytelnik miejscami ma wrażenie, że ominął jakiś ważny fragment, a nawet rozdział, który miał być wprowadzeniem do dalszych wydarzeń. Po pierwszych kilkunastu stornach Księżniczka popiołu zapowiada się na całkiem interesującą pozycję fantasy z buntem przeciw władzy, pełną spisków i pałacowych intryg. Niestety później autorka zrobiła ze swojej powieści  kolejny młodzieżowy romans, który jest tak schematyczny i powtarzalny, że od początku wiadomo jak to się skończy. Mimo wszystko Księżniczkę popiołu czyta się dobrze, a lektura mija szybko. To z pewnością ciekawa propozycja dla młodszych miłośników fantasy oraz dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym gatunkiem. Na plus można zaliczyć końcówkę, która przynosi parę zaskoczeń i sprawia, że ma się ochotę sięgnąć po kolejne odsłony tej serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj