Kuchnia to nowy serial komediowy Polsatu, który opowiada o perypetiach grupy pracowników z prestiżowej restauracji w Warszawie. Głównym bohaterem jest początkujący kucharz Maks, który jest nowy w ekipie. Sam pomysł wydawał się mieć spory potencjał, ponieważ wyglądał na parodię popularnych programów kulinarnych, w których aż gotuje się od emocji. Młody aktor w roli głównej zapowiadał też powiew świeżości. Niestety po obejrzeniu 1. odcinka muszę stwierdzić, że to żadna świetna kuchnia, tylko stary odgrzewany kotlet.  Patryk Cebulski, znany z innego serialu komediowego Kowalscy kontra Kowalscy, wciela się tu w Maksa. Bohatera trudno polubić, gdy już na wstępie okazuje się, że jego sposobem na podryw jest klepanie obcych kobiet po tyłku, by mógł udawać, że zrobił to facet obok i w ten sposób zgrywać rycerza. To zwykłe molestowanie seksualne, które zostało przekształcone w bardzo słaby żart. Wydaje się, że ta postać miała być dość uroczym mistrzem wpadek, jednak ciężko mi znaleźć w nim jedną sympatyczną cechę. Jest na tyle pewien swoich umiejętności w nowej pracy, wśród profesjonalnych kucharzy z długim stażem, że bez pozwolenia podmienia danie ważnego gościa na swoje. Co udowadnia, że jest po prostu narcystyczny. Prywatnie interesują go głównie dziewczyny. Jest niedojrzały w sposób, który wcale nie wydaje się słodki. Najgorsze w tym jest chyba to, że umiejętnie przedstawione negatywne cechy mogą być środkiem komediowym, jednak tutaj nic takiego nie zachodzi i po prostu nie da się go lubić.
materiały prasowe
Fabuła serialu przypomina science fiction, w którym mamy uwierzyć, że w tej alternatywnej Polsce wszystko jest możliwe, a szczególnie nieprofesjonalne zachowanie w miejscu pracy. Niektóre wątki wydają się po prostu absurdalne. Ryzykowanie zdrowia gości, by odegrać się na współpracowniku. Zakład, w którym ktoś ma przebiec nago wzdłuż poważnej restauracji, bo przecież to zabawne. I rzucający wszystkim na prawo i lewo, zdenerwowany Tomasz Karolak, nie sprawia, że nagle cała sytuacja staje się komiczna. Trudno uwierzyć, że świat stworzony w Kuchni w ogóle istnieje i nie jest po prostu sztuczną scenografią. Są rzeczy, które są tak absurdalne, że aż nieintencjonalnie zabawne. A są takie, które zaliczają się tylko do tej pierwszej kategorii i niestety 1. odcinek tego serialu do nich należy. A szkoda, bo nawet przekomarzanie się współpracowników mogłoby prowadzić do błyskotliwych i ciętych dialogów. Zamiast tego mamy nagiego Patryka Cebulskiego, biegnącego po sali pełnej rozbawionych tym do rozpuku gości.  Plusem jest zdecydowanie strona wizualna, która jest bardzo ładna i profesjonalnie zrobiona. Na początku odcinka mamy piękne ujęcia na jedzenie, które mało subtelnie mają symbolizować seks, ale są naprawdę świetne. Trochę szkoda, że później już się nie pojawiają. Takie wstawki jako stały element, może nawet komediowy, mogłyby trochę wyróżnić Kuchnię, więc liczę na nie w kolejnych odcinkach. Aktorzy spisują się nieźle, wprowadzając do czerstwych dialogów odrobinę życia. Chociaż 1. epizod zdecydowanie był trudny do przejścia, to serial nadal ma pole do popisu. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj