Film opowiada historię Forsta (w tej roli Krzysztof Majchrzak), wiceprezesa poważnej korporacji, który korzysta z życia, ale nagle z pewnych przyczyn je porzuca. Zaczyna mieszkać w ziemiance w lesie, gdzie właśnie rozgrywa się opowieść - bardzo kameralna, w wielu momentach poważna, aczkolwiek z niezwykle pozytywnym wydźwiękiem. Nie wiem, jak to się reżyserowi udało, ale pomimo wszystkich mocnych elementów całości nie ogląda się jak polski dramat, po którym wychodzi się w depresji. Pojawia się zaduma, ale wszystko jest tak przyjemne i przystępne, że po prostu pozostawia po sobie świetne wrażenie. Las, 4 rano to przede wszystkim show Krzysztofa Majchrzaka w roli Forsta, który zmaga się z wieloma problemami natury emocjonalnej po tym, jak ląduje w lesie. Jest to jeden z tych aktorów, których rzadko oglądamy na ekranie, ale gdy już się pojawiają, jest to prawdziwa filmowa uczta. Niesamowity, charyzmatyczny, pomimo całej otoczki "wielkiego leśnego dziada" tworzy kreację pełną serca, emocji i subtelności. To działa niesamowicie w relacji z 13-latnią Jadzią, wokół której rozgrywa się cała fabuła. Często jest zabawnie i niezwykle sympatycznie, bo tworzy się prawdziwa, przekonująca relacja w stylu ojciec-córka, która rozwija się stopniowo, pozwalając poznać bohaterów i nawiązać z nimi emocjonalną więź. Z czasem film naprawdę wzbudza emocje - i to głównie te pozytywne. Jan Jakub Kolski doskonale wie, jak prowadzić historię, by było inteligentnie, przejmująco, a zarazem na tyle lekko i przystępnie, że widz nie znudzi się, nie zmęczy i do tego zmusi się do myślenia nad wydźwiękiem oraz puentą. To działa na ekranie wyśmienicie, a nawet w pewnym momencie historia porusza. Reżyser świetnie też buduje atmosferę poprzez wspaniałe zdjęcia (sam jest ich autorem) oraz muzykę. Mieszanka ta w polskim kinie nie działa tak świetnie zbyt często. Wiele scen zachwyca dzięki takim zabiegom. Las, 4 rano to film dający do myślenia, ale zarazem stanowiący przystępną rozrywkę dla szerszej publiczności. Ta przyjemnie, zabawnie i mądrze opowiadana historia wzbudza emocje, angażuje i pozostaje w pamięci. Recenzja pierwotnie została opublikowana 20 września 2016 roku
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj