Autorami fińskiej powieści są topowi scenarzyści, którzy pracują dla największych stacji telewizyjnych. Nie wiemy ilu ich jest i jak rozkładał się układ sił przy pisaniu, ale już na pierwszy rzut oka daje się zauważyć stylową niespójność. Różnice są niewielkie i dadzą się wychwycić jedynie wprawnemu czytelnikowi, ale ich obecność jest męcząca i skutecznie wybija z rytmu czytania. Są fragmenty przez które się płynie, lekko i przyjemnie, ale są też takie przez które trzeba się przedzierać i konieczne jest odłożenie na chwilę powieści, by odsapnąć.
Kiedy w małym, urokliwym i spokojnym fińskim miasteczku bez wieści znika nastolatka, wszyscy są poruszeni. Laura była miłą, niewinną, piękną dziewczyną i - jak się początkowo wydaje - kochaną przez wszystkich. Jej zaginięcie szczególnie wpływa na Miię, która właśnie zaczyna pracę w roli szkolnego pedagoga w Palokaski. Przed laty, Miia i jej brak Nikke stracili Venlę, siostrę, która tak samo jak Laura pewnego dnia po prostu nie wróciła do domu. Miia, jako była funkcjonariuszka do spraw Internetu od razu angażuje się w sprawę, szczególnie, że na celowniku policji i opinii publicznej bardzo szybko znajduje się jej brat. Miia musi obronić jego dobre imię.
Laura to dopiero pierwsza część cyklu "Miasteczko Palokaski". Powieść wprowadza czytelnika w historię, przedstawia miejsce akcji i jej bohaterów. Poznajemy tych, wokół których toczy się główna oś fabularna, jak i tych, którzy póki co stanowią jedynie tło. Mam pewien problem z bohaterami Laury, ponieważ żaden z nich nie przykuł mojej szczególnej uwagi i z żadnym nie mogłam się identyfikować. Główna bohaterka, Miia, w moim odczuciu jest antypatyczna, nieprzemyślana i odrobinę płaska. Jej profil psychologiczny zdecydowanie wymaga dopracowania. W żaden sposób nie polubiłam też Nikkego, Suski czy jej przyjaciółek. Postaci tej powieści potrzebują ostrości.
Sama tajemnica jest jednak dość intrygująca i czytelnik z ciekawością czeka na jej rozwiązanie. Końcowe strony nie przynoszą jednak odpowiedzi, ale jeszcze więcej pytań. Na odpowiedzi będzie trzeba poczekać do następnego tomu. Szkoda jedynie, że sam sposób prowadzenia historii i przeprowadzania przez kolejne poszlaki jest jedynie średnio pociągający. Autorzy zdają się zapominać o niektórych wątkach, a część z nich jest trochę nieprzemyślana i zostawia czytającego z uczuciem chaosu. Działania poszczególnych bohaterów są momentami irytujące i totalnie nieprzekonujące.
Wydaje się jednak, że na Laurę był pomysł, który sukcesywnie będzie rozwijany. Jako, że to dopiero pierwsza część cyklu, jest nadzieja, że już w kolejnym tomie całość zostanie trochę uporządkowana, a postaci rozwinięte. Mimo że powieść czytało się względnie dobrze, póki co można nazwać ją jedynie przeciętną i dość szybko o niej zapomnieć. Nie wyróżnia się gęstym klimatem, nie osacza atmosferą i nie sprawia, że w napięciu oczekujemy ciągu dalszego. Naprawdę interesująca jest na ostatniej stronie i tylko to sprawiło, że sięgnę po kolejną część "Miasteczka Palokaski". Bardzo chciałabym się dowiedzieć, dlaczego zaginęła Venla i co u licha ma z tym wspólnego delikatny wisiorek z aniołkiem.
Jeśli szukacie niezobowiązującej książki na letnie wieczory Laura nada się w sam raz. Zapewni kilka godzin rozrywki, a potem spokojnie będzie można pójść spać. Bez obawy bezsenności i koszmarów. To jednak nie ten typ powieści.