Legia Warszawa nie tak dawno otarła się o spadek z ligi. Drużyna była w opłakanym stanie. Kibice wkurzeni, szatnia skłócona i trener, który nie ma kompletnie pojęcia, jak to wszystko zmienić. Gigant chwiejący się tuż przed potencjalnym upadkiem. O tym miał być początkowo ten dokument. Jednak w ostatnim momencie zmieniono koncepcję. Gdy Kosta Runjaić zmienił Aleksandra Vukovića na stanowisku trenera Legii Warszawa, a w klubie na stanowisku dyrektora sportowego pojawił się Jacek Zieliński, powstał pomysł, by serial dokumentalny pokazywał odbudowywanie się zespołu, a także walkę o wydostanie się z dołka i być może po raz kolejny walkę o mistrzostwo kraju. I jeśli mam być szczery, to takie podejście dużo bardziej do mnie przemawia.

Reżyserka Agata Lipnicka-Boszko wraz ze scenarzystką Julią Zabojszcz i resztą ekipy weszła do jednego z największych klubów piłkarskich w Polsce i postanowiła opowiedzieć o nim w sposób bardzo prawdziwy, bez udawania czy budowania jakiegoś PR-owego pomnika. Obrała kompletnie inny kurs niż Maciej Kowalczuk w dokumencie Lewandowski Nieznany, który był nudny i przewidywalny. Nie poznaliśmy lepiej ani Roberta, ani jego historii. W Legia. Do końca jest inaczej. Kamera towarzyszy piłkarzom w szatni podczas meczów, treningów, zgrupowań, a nawet w ich domach. Dzięki temu widz ma poczucie pewnego realizmu. Nikt nie udaje kogoś, kim nie jest. Dostajemy wiele scen, w których piłkarze nie gryzą się w język – krzyczą na siebie, obwiniają za złe wyniki i zagrania, a później wspólnie wychodzą na boisko i jako drużyna grają o kolejne trzy punkty.

Najlepiej widać to po tym, jak w ciągu tych sześciu odcinków zmienia się nastawienie do Portugalczyka, Josué Pesqueiry. Na początku zawodnicy mówią do kamery, że nie chcą z nim grać ze względu na jego egoizm. I mają rację. Josué na boisku robi, co chce, i starał się ustawić cały zespół pod siebie. Jednak gdy Runjaić czyni go kapitanem, jego nastawienie do kolegów diametralnie się zmienia. Wstawia się za nimi na boisku. Staje się bardzo dobrym liderem i oni to widzą. Zaczynają mu ufać. Słuchają go, a on coraz uważniej słucha ich. Oczywiście nie jest to przemiana wydarzająca się w ciągu jednego tygodnia czy miesiąca. To proces, który świetnie uchwycono w tym dokumencie.

Widz ma szansę zajrzeć za kulisy Legii. Zobaczyć, jak jest zarządzana, jacy ludzie stają za jej sukcesami i porażkami i – co najważniejsze – z jaką presją muszą na co dzień się mierzyć. Zarząd był bardzo otwarty na współpracę z ekipą filmową. Mamy tutaj sceny, w których właściciel Dariusz Mioduski mówi, że Legia przez słaby sezon i brak wyników ma pustki w kasie. Może się tak zdarzyć, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla zawodników. O tych rzeczach pisano w gazetach, ale uważało się je za plotki. Nikt tego wcześniej nie potwierdził. Możemy zobaczyć sceny, w których Jacek Zieliński przekazuje tę informację zawodnikom. Widzimy, jak oni reagują i jak wpływa to na ich grę.

foto. materiały prasowe

Świetnym posunięciem było także pokazanie rodzin niektórych zawodników i tego, jak brak dobrych wyników na nich wpływa. Ukazano zarówno Polaków, Pawła Wszołka i Bartosza Kapustkę, jak i obcokrajowców, którzy musieli przenieść się do Warszawy – mowa tu oczywiście o Josué i Carlitosie. Bardzo mi się podoba to, z jaką gracja i delikatnością Agata Lipnicka-Boszko wkracza w domowy świat tych zawodników i namawia ich partnerki na szczerość i otwartość.  

Dzięki umowie, którą twórcy podpisali z Canal+, w Legia. Do końca możemy usłyszeć oryginalne telewizyjne komentarze podczas ważniejszych meczów, co wpływa na tempo i atrakcyjność scen boiskowych. Nadaje to całości jeszcze większy dynamizm. Dostałem do recenzji sześć odcinków i obejrzałem je jednego dnia. Jest to moim zdaniem świetnie zrealizowany dokument o drużynie, a nie jakiś produkt PR-owy, mający ocieplić wizerunek. Jako widz żałuję, że jest to miniserial i nie dostaniemy drugiego sezonu, by przekonać się, jak wyglądały zmagania Legii Warszawa w bataliach podczas Ligi Konferencji Europejskiej. Chciałbym „z bliska” zobaczyć, co się działo podczas meczu z holenderskim AZ Alkmaar.

Wydaje mi się, że Legia. Do końca spodoba się nie tylko kibicom warszawskiego klubu, ale też miłośnikom sportu, bo jest to bardzo dobrze nakręcona produkcja. Oby Prime Video serwowało nam więcej takich tytułów.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj