Na lądzie, po wodzie i bezdrożach
Podczas zabawy będziemy poruszać się zarówno po lądzie, jak i po wodzie, co zapewnia zapierające dech w piersiach wyścigi i wręcz nieograniczoną eksplorację. Wszystko to jest możliwe dzięki systemowi automatycznej transformacji, który przemienia pojazd naszego bohatera w auto wyścigowe, off-road lub motorówkę, gdy tylko dotknie on konkretnego typu terenu. To daje zupełnie nowe możliwości i zarazem jest tym, czego gracze oczekują od otwartego świata. Mamy mnóstwo poukrywanych atrakcji, których w tej grze nie brakuje.Ściganie prima sort!
W rozgrywce chodzi o ściganie się, wygrywanie, nabijanie wyższego poziomu – i ten element, podobnie jak w przywołanej wcześniej odsłonie Forza Horizon 5, jest zrealizowany w sposób pierwszorzędny. Gra początkowo wydaje się łatwa i ma niski próg wejścia, ale z czasem wymaga od gracza opanowania schematu sterowania, w którym kluczową rolę odgrywa umiejętne posługiwanie się driftem, ostrymi skrętami i dopalaczem. Wraz z postępem w fabule zdobywamy nie tylko kosmetyczne modyfikacje, ale również power-upy, które ułatwiają rozgrywkę, a czasem są nawet niezbędne do tego, by zaliczyć wszystkie wyzwania znajdujące się w biomach. Podczas wyścigów natkniemy się na różnego rodzaju wspomagacze i pułapki, które czyhają na nieświadomych graczy. Wspomagacze to przedmioty znane z gier kartingowych, takich jak Mario Kart czy Crash Team Racing. Pułapki zaś pojawiają się na wyższych poziomach (C<B<A). Od czasu do czasu zdarza się błąd, w którym lider wyścigu w krótkim czasie potrafi odskoczyć na znaczną odległość, by na okrążenie lub dwa przed końcem stać się bardziej realny do pokonania. Nie wiem, z czego to wynikało, ale przez to można się zniechęcić do dalszej zabawy. Szczególnie gdy liczy się wygrana i zdobycie flagi upoważniającej do startu w poważniejszych wyścigach. Rozgrywka jest świetna. Wyścigi są szybkie, na ekranie dzieje się wiele, a zabawa nie zwalnia nawet o jedną klatkę. Jak widać, jest to możliwe do osiągnięcia, nawet gdy na ekranie klocki latają na lewo i prawo, a rakiety walą w przeciwników, gdzie popadnie. Dostajemy kolorową oprawę, która nadaje całości klasyczny, zręcznościowy wymiar. W LEGO 2K Drive nie zabrakło również wątku fabularnego – ten nie jest jednak zbyt rozbudowany czy zaskakujący. Całość kręci się wokół klockowego ludzika, który chce być mistrzem wyścigów, a droga wiedzie go przez kolejnych rywali i zdobywanie kolejnych szczebli w karierze mistrza kierownicy. Cały ten wątek zajmuje od 8 do 10 godzin i można przejść go w lokalnej kooperacji. To świetne rozwiązanie, szczególnie gdy w domu mamy małego gracza, któremu można pomóc w trudniejszych etapach rozgrywki. Niestety gra wymaga dobicia do pewnego poziomu doświadczenia – dopiero wówczas możemy wziąć udział w kolejnych wyścigach. To zmusza gracza do brania udziału w wyzwaniach, które są niespecjalnie wciągające. Docenią je jednak małe dzieci (chodzi np. o dostarczanie jajek do wielkiej patelni, szykanie zaginionego konika czy gra w minigolfa itp.).W LEGO 2K Drive ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia (i zasobność portfela)
W grze podoba mi się swoboda tworzenia. LEGO 2K Drive oferuje gotowe pojazdy w każdej z klas. Zdobywamy je po pokonaniu przeciwników lub kupujemy w sklepiku (także za prawdziwą gotówkę, ale o tym za moment). Poza tym możemy startować wymyślonym wozem. Tak, wszystko, co ma cztery koła, może wystartować w wyścigu, ale niekoniecznie musi go wygrać. Nie ma wymogów dotyczących pojazdu. Można tworzyć dowolne konstrukcje. Im dziwniejsze, tym śmieszniejsze. Co ciekawe, każdy pojazd ma instrukcję budowania, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by te pojazdy przełożyć na prawdziwy świat z wykorzystaniem klocków, które znajdują się w naszej kolekcji. Wracając do zasobności portfela: wydawcą gry jest 2K, a to coś oznacza! Słynie on bowiem z tego, że za wiele rzeczy każe sobie płacić albo grindować przez niezliczoną liczbę godzin. Tak samo jest w LEGO 2K Drive. Dzięki realnej gotówce można zdziałać wiele i zdecydowanie ułatwić sobie zabawę. Pytanie tylko, czy warto, bo ceny do niskich nie należą, a korzyści płynące z zakupu są wątpliwe. Tutaj na szczęście mamy dobrowolność. Nikt nie zmusza nas do sięgnięcia do kieszeni.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj