Nie tak dawno na Hatak.pl jeden z naszych redaktorów – Dawid Rydzek wysnuł w tekście o „Czasie Honoru” przerażającą, ale mającą odzwierciedlenie w brutalnej rzeczywistości teorię, która brzmiała: Choć Telewizji Polskiej daleko do ideału i zarzutów wobec jej realizacji "misyjności" można wymieniać bez liku, to właśnie w niej rodzą się najlepsze polskie seriale. Co na to odważne stwierdzenie stacje komercyjne? Jedna z nich kontratakuje kolejnym hitem z gwiazdorską obsadą. Mowa o TVN, która stworzyła polską wersję Chirurgów. Mimo że twórcy serialu nie przyznają się w wywiadach, iż inspiracją dla Lekarzy był dramat medyczny Shondy Rhimes, łatwo znaleźć w nim masę podobieństw i nie piszę tutaj tylko o wyborze oczywistego tytułu serialu.

Rok temu TVN wystartował z „Prawem Agaty”, który zapowiadany był, jako pierwszy dramat prawniczy w polskiej telewizji. Lekarze (którego tytuł roboczy brzmiał do niedawna „Szpital Alicji”) zapowiadani są jako pierwszy dramat medyczny w polskiej telewizji od 13 lat (tak, tak, pierwszy odcinek „Na dobre i na złe” wyemitowano w 1999 roku). Faktycznie – o ile dramaty medyczne to niezwykle popularny temat na całym świecie, nie tylko przez wspomnianych Chirurgów, ale przede wszystkim przez kultowy „Ostry Dyżur”, tak w naszym kraju trudno było szukać produkcji tego rodzaju. Lekarze mają to zmienić, ale czy nowy serial TVN-u wyróżnia się na tle dotychczasowych projektów na tyle, by zainteresować widza na dłużej niż tydzień?

[image-browser playlist="" suggest=""]

©2012 TVN/Piotr Litwic

Niestety TVN ponownie postawił na sprawdzony schemat, wałkowany wielokrotnie w pilotowych odcinkach swoich produkcji. Mamy więc główną bohaterkę (oczywiście kobietę), która odnosi sukcesy w swojej dotychczasowej pracy. Mamy też mężczyznę, który niedługo później tytułuje się jej przyszłym mężem. W końcu pojawia się oszustwo, zdrada i decyzja głównej bohaterki o zmianie swojego życia i rozpoczęcia pracy w innym miejscu. Wypisz, wymaluj – pilotowy odcinek „Lekarzy” to kalka tego, co oglądaliśmy rok temu w „Prawie Agaty”. Mam wrażenie, że zarysy fabularne obu seriali są takie same. Różnica polega na tym, że w „Lekarzach” całość została ubrana w wątki medyczne, a w „Prawie Agaty” w wątki prawnicze. Skopiowani są również bohaterowie, których grają inni aktorzy! Magdalena Różczka zastąpiła Agnieszkę Dygant, Paweł Małaszyński zamienił się miejscami z Leszkiem Lichotą, a Piotr Polk to postać bardzo podobna do tej granej w „Prawie Agaty” przez Bartłomieja Świderskiego.

Mało tego – mieszkanie Alicji Szymańskiej w Warszawie przypomina mi mieszkanie Agaty Przybysz z „Prawa Agaty” (charakterystyczne drzwi i przedpokój). Czyżby oba seriale kręcone były dokładnie w tych samych miejscach? Nie uważam się za wybitnego znawcę seriali TVN-u, ale jeśli od kilku lat analizuje się ramówkę tej stacji, nie jest trudno znaleźć pewne podobieństwa. Dlaczego stacja nie odważyła się na minimum oryginalności? Na rynku serialowym sukces można osiągnąć tylko wtedy, gdy produkcja wyróżnia się z tłumu. Sam gatunek - dramat medyczny, nic nie da, jeśli scenariusz ma w sobie tak duże podobieństwa do seriali już emitowanych na antenie.

[image-browser playlist="599782" suggest=""]

©2012 TVN/Piotr Litwic

Sam koncept „Lekarzy” jest całkiem niezły. „Na dobre i na złe” to serial, który komercyjny widz omija szerokim łukiem. Dlatego pomysł na dramat medyczny umiejscowiony w nowoczesnym szpitalu w Toruniu wzbudza zainteresowanie. Poprawek wymaga jednak scenariusz, bo prezentowana historia to około 10 procent tego, co dałoby się wymyślić, gdyby zezwolono na oryginalność kosztem schematyczności.

Nawiązania do Chirurgów? Mnóstwo. Choćby główna bohaterka zakochana w jednym z najlepszych chirurgów pracujących w Warszawie, którego poznała będąc stażystką. Z czasem stała się jego ulubienicą, a niedługo później asystentką (Meredith i Derek?). Z kolei patrząc na bohatera granego przez Pawła Małaszyńskiego, błyskawicznie na myśl przyszedł mi Alex Karev. Jeśli już się na kimś wzorować, to na najlepszych. Przypadki, z jakimi zmagać się mają Lekarze zapewne nie będą tak skomplikowane, jak u Chirurgów, ale małe światełko w tunelu dające nadzieję na ciekawe wątki poboczne/przypadki medyczne (które zapewne dominować będą co tydzień) udało mi się wyłapać.

[image-browser playlist="599783" suggest=""]

©2012 TVN/Piotr Litwic

Z całej obsady najlepsze wrażenie zrobiła na mnie Danuta Stenka, która wciela się Elżbietę Bosak – właścicielkę toruńskiego szpitala. Już pierwsza scena z jej udziałem i zimne spojrzenie na Krzysztofa dawało do zrozumienia, że łączy ich wspólna przeszłość. Ten wątek będzie zapewne przewijał się w kolejnych epizodach, gdy Alicja wyjawi swojej nowej przełożonej powody, dla których postanowiła porzucić Warszawę.

Lekarze to w moim odczuciu serial z potencjałem, mogący tej jesieni rozwinąć się w ciekawy dramat medyczny, którego oglądanie będzie sprawiało przyjemność. Niestety tego samego nie można powiedzieć o pilotowym odcinku. Zarysowanie fabuły, przedstawienie bohaterów i wprowadzenie w całą historię zostawia widza z poczuciem, że już gdzieś to widział.

Mimo to - chcę polubić ten serial! Dlatego dam mu szansę w kolejnych odcinkach. Choćby dla tej świetnie zrobionej czołówki na samym początku, a także dla muzyki, która (jak zwykle w produkcjach TVNu) idealnie wpasowuje się w klimat serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj