Główny bohater - Sam - jest specjalistą od spraw barteru. Zajmuje się handlem dóbr, "wymianą kurczaków na kozy", jak sam mówi w jednej ze scen. Jest dobry w tym, co robi, a jego działania przynoszą firmie zysk. Kiedy jednak popełnia karygodny błąd, związany z transportem konkretnego produktu, jego kariera zaczyna wisieć na włosku. Szef zleca mu wykonanie pewnego zadania w ciągu trzech dni, w przeciwnym razie straci pracę i całą zarobioną prowizję, a na karku będzie miał Federalną Komisję Handlu.
Traf chce, że właśnie wtedy Sam dowiaduje się o śmierci ojca. Za wszelką cenę stara się uniknąć powrotu w rodzinne strony. Ojciec nigdy się nim szczególnie nie interesował, więc odkąd Sam wyprowadził się z domu, odwiedził rodzinę może trzy, cztery razy w przeciągu kilkunastu lat. Teraz jednak nie ma odwrotu i wyprawa w rodzinne strony zapewnia mu niezapomniane przeżycia. Kiedy prawnik ojca wręcza mu kosmetyczkę wypełnioną pieniędzmi i zawierającą krótki list, w którym rodziciel nakazuje, by oddał je ludziom mieszkającym pod konkretnym adresem i "zaopiekował się nimi", mężczyzna odkrywa tę stronę życia ojca, o której do tej pory nie wiedział.
Opowieść zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami wciąga, bawi i sprawia, że z dużym zainteresowaniem oglądamy poczynania bohaterów. Ich wzajemne interakcje stanowią siłę produkcji. Duża w tym zasługa aktorskiej obsady, która wypadła wyjątkowo naturalnie. Bohaterowie są wiarygodni, na dodatek budzą sympatię. Szczególnie dobrze sprawdziła się Elizabeth Banks, która nie zawsze ma szczęście do dobrych ról. Tym razem zagrała z wyczuciem i humorem. Dobry jest Chris Pine, portretujący swojego bohatera z dużą dozą luzu i swobody. Przewijająca się w tle Michelle Pfeiffer nie posiada rozbudowanej roli, ale sceny z jej udziałem nie przechodzą bez echa, gdyż jej bohaterka jest wyrazistą postacią. Bardzo ciekawie zaprezentował się Michael Hall D'Addario, grający nad wyraz dojrzałego 11-latka. Josh jest chyba najzabawniejszą postacią całego filmu. Świetny jest w szczególności jego pomysł na nazwę zespołu muzycznego. "Nazwałbym go Kapela Mojego Kumpla. To na pewno zdezorientuje ludzi".
Produkcja Kurtzmana niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji i pozostawia dobre wrażenia, stając się przyczynkiem do poprawy humoru. Film przypomina swoim klimatem świetne "Elizabethtown" Cemerona Crowe'a, roztaczajęce podobną aurę optymizmu. "Ludzi jak my" można ponadto podsumować jednym zdaniem - idealny film na niedzielne popołudnie spędzone z rodziną.
Polskie wydanie DVD nie odbiega od swojego amerykańskiego pierwowzoru. Na dysku znajdują się dwa dodatki. Oba stanowią komentarz reżysera oraz obsady. Pierwszy podłożony jest pod cały film, a narratorami są Kurtzman, Pine i Banks (materiał dostępny jedynie w języku angielskim). Drugi to wybrane sceny, o których opowiada reżyser oraz gwiazda filmu – Michelle Pfeiffer (materiał dostępny z polskimi napisami). Lubiący tego typu bonusy powinni czuć się usatysfakcjonowani. Pozostałym przypominam, że polska wersja niczym nie różni się od wydania zagranicznego.
Ocena: 7/10
Reżyseria: Alex Kurtzman
Czas trwania: 01:49:00
Dźwięk: polski lektor 5.1 Dolby Digital
Format: 2.35:1
Scenariusz: Alex Kurtzman, Roberto Orci
Występują: Elizabeth Banks, Michelle Pfeiffer, Chris Pine
Dystrybucja: CDProjekt
Napisy: polskie, angielskie
Dodatki:- Komentarz audio - Alex Kurtzman, reżyser, oraz aktorzy, Chris Pine i Elizabeth Banks. - Komentarz do scen - Alex Kurtzman, reżyser, oraz Michelle Pfeiffer, aktorka.