Madam Secretary oferuje ciekawą intrygę na premierę sezonu, która jest związana z tajemniczą śmiercią ambasadora małego kraju. To staje się pretekstem do opowiadania historii o ważniejszym wydźwięku i społecznym znaczeniu. Szybko bowiem powstaje nagonka na tytułową bohaterkę po fałszywych spekulacjach portalu o teoriach spiskowych. I takim zrządzeniem losu nagle najważniejsze media mainstreamowe oraz pewien polityk nadali takim wyssanym z palca oskarżeniom rzetelności. Twórcy poruszają kwestię tzw. fake newsów, czyli fałszywych wiadomości, które generują oglądalność i sterują opinią publiczną. Udaje się pokazać wpływ, manipulacje oraz mądre, acz idealistyczne spojrzenie na to, jak to powinno działać naprawdę. Być może twórcy mogli pokusić się o jakiejś mocniejsze uderzenie albo przeciągnięcie afery na więcej odcinków, ale nie można odmówić tej próbie ambicji. Jest dobrze. Fabuła jest budowana w podobny sposób, jak wszystkie odcinki. Elizabeth po kolei dochodzi do rozwiązania dzięki swojej błyskotliwości i doradcom. Nie brak nerwowych sytuacji oraz emocjonalnych, gdzie czuć, że to wszystko może odbić się wszystkim czkawką. Najważniejsze jednak, że wyraźnie zasugerowano konflikt z wrogim senatorem, który nienawidzi Elizabeth oraz prezydenta. Coś, co powinno być polityką dla dobra narodu, w tym sezonie przeradza się w jakąś osobistą wendettę. Jest tutaj ciekawy potencjał na dalsze odcinki. Dobrze zapowiada się też wątek szpiegowski, w którym główną rolę odegra Henry. Powrót jego rosyjskiego protegowanego, który ma swoje problemy zdrowotne może być interesujący ze strony politycznych machinacji oraz dylematów moralnych. Na razie mamy tutaj pełno sugestii, mało konkretów, ale czuć potencjał. Nie brak oczywiście sympatycznych scen rodzinnych, które tutaj opierają się na oddelegowaniu córki do college'u. Twórcy trzymają to na poziomie typowym dla tego serialu. Miło, zabawnie i lekko. Dobrze wpisane w konwencję serialu.
Odcinek został wyreżyserowany przez Morgana Freemana, który pojawia się w krótkim epizodzie. Trudno odmówić mu nadania jakości oraz ważnego znaczenia dla uniwersalnego odbioru. Madam Secretary to nadal dobra rozrywka, ale czuć, że formuła mogłaby się troszkę rozwinąć.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj