Zawsze plusem serialu Madam Secretary było inspirowanie się światową polityką dnia codziennego. Konflikty w Afryce Północnej są obecne od wielu miesięcy, więc nic dziwnego, że podjęto próbę opowiedzenia historii z tym związanej. Na pewno nie można odmówić twórcom ambicji, by pokazać coś ważnego i edukacyjnego. Tak naprawdę rozchodzi się o kwestię potrąconej przez Amerykanów dziewczynki, która wymaga specjalnego leczenia. Twórcy przekraczają pewną granicę pomiędzy dobrym dramatycznym wątkiem a infantylną fabułą, która w sposób pretensjonalny staje się punktem wyjścia do politycznych negocjacji. Oczywiście to wręcz utopijne myślenie, że dowódcy walczących stron zawieszą broń, by uratować życie dziecka, a potem jeszcze poczują się całą sytuacją zainspirowani. Przez tego typu momenty ten serial traci swoją wiarygodność, bo banalność wątku odziera go z dramaturgii i emocji. Staje się zbyt pusty i idealistyczny. Teoretycznie ciekawiej jest u Dimitriego aka Alexa, który zmaga się z problemem uzależnienia. Całkiem sprawnie pokazano, jak sobie z tym nie radzi, jak traci panowanie nad otaczającą go rzeczywistością i przez to też zraża do siebie ludzi. Można było z tego wyciągnąć więcej dramaturgii i emocji, ale tutaj też wszystko idzie zbyt powierzchownie. Fakt, że tak szybko i bez większej trudności Alex zdradza swoje problemy Henry'emu, trochę psuje znaczenie tego wątku. Z drugiej strony może to i lepiej, że od razu mamy to z głowy, bo twórcy mogliby pokusić się o zbyt schematyczny rozwój oparty na kliszach związanych z uzależnieniem. A tak można się z tym uporać i iść dalej. Ten serial ma serce, gdy oglądamy sytuacje w domu McCordów. Czy to w zwykłych rozmowach, czy zabawnej walce na pędzle pomiędzy Hernym a Elizabeth. To działa nadal i potrafi wzbudzić sympatię. W tym wszystkim padają sugestie dotyczące Stevie, która chciałaby mieć to, co rodzice, ale wyraźnie nie łączy ją z jej narzeczonym to samo. Pada tutaj mało subtelna sugestia, że być może połączy ją z Alexem? Jeśli twórcy pójdą takim oczywistym torem, może to nie być najlepsze rozwiązanie. Plus za scenę z wylaniem kawy. Przynajmniej humor wciąż stoi na dobrym poziomie. Madam Secretary to lekki i zabawny serial o tematyce politycznej, ale twórcy czasem przesadzają z pretensjonalnością tworzonych wątków. Przez te sezony serial pokazał, że umie opowiadać polityczne historie poważnie i dramatycznie. Tym bardziej szkoda, że z wątku z takim potencjałem, wyciągają tak mało, jak tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj