Tajemniczy artefakt tym razem powoduje, że stopniowo zmienia się kod genetyczny człowieka. Wszystko wewnątrz jego organizmu zmienia się w glinę. Ofiarami są młode i piękne dziewczyny. Ta sytuacja jest przyczyną wezwania pani doktor Vanessy Calder, która na co dzień jest lekarzem w Centrum Chorób Zakaźnych. Z Artie'em wyrusza Claudia, zostawiając dzieci (Mykę, Pete'a i Jinksa) same w Magazynie, a wiadomo, że to dobrze nie może się skończyć.
[image-browser playlist="609323" suggest=""]©2011 Syfy
Następnego dnia Myka i Pete budzą się razem w łóżku całkowicie nadzy. Myka nieoczekiwanie ma blond włosy. Zastanawiają się, czy skończyło się to seksem, bo nic nie pamiętają. Jinks zniknął. Można by powiedzieć: kolejny normalny dzień w realiach Magazynu 13. Cały wątek był ciekawy, a sceny retrospekcji z przygód Myki i Pete'a dostarczyły widzom dużo śmiechu. Co do Jinksa... można mu współczuć, że Myka i Pete sprawili mu coś, co można nazwać specyficzną inicjacją. Ten wątek był humorystyczny i luźno poprowadzony, drugi natomiast miał ton o wiele poważniejszy. Okazało się, że sprawcą jest haker o poziomie umiejętności równy Claudi, który nieumyślnie zaraził ludzi wirusem komputerowym. Pojawia się także postać szalonego naukowca, Hugo Millera, którego widzowie pamiętają z jednego z odcinków 2. sezonu. Okazuje się, że on i Vanessa byli kiedyś parą, co oczywiście nie podoba się Artiemu. Po tym, jak cały sklep zostaje zarażony, a wirus zaczyna mutować, następuje kwarantanna. Claudia walczy z czasem, poszukując artefaktu.
Historie miłosne nie są czymś, czego fani {{Warehouse|Magazynu 13}} oczekują po tym serialu. Chociaż realia tego wątku były utrzymane w typowym dla serialu tonie, sama relacja Artiego i Vanessy jest zbyt niezręczna i sztuczna. Sam motyw jest także przewidywalny do granic możliwości. Chyba twórcy serialu nie czują się pewnie w historiach miłosnych albo takie było ich zamierzenie. Niestety efekt pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście Claudia często znajdowała się obok, dostarczając lekkiej dozy humoru, aby dana scena nie skończyła się kompletną porażką.
[image-browser playlist="609324" suggest=""]©2011 Syfy
Trzeci odcinek pozostawił lekko mieszane odczucia z uwagi na przeciętny wątek miłosny. Sprawa artefaktu była ciekawa, pomysł oryginalny, lecz wykonanie schematycznie, typowe dla wszelkich historii związanych z epidemią. Odcinek tak naprawdę ratuje zabawna historia Pete'a, Myki i Jinksa, która dostarczyła odpowiedniej dawki humoru i rozrywki.
Ocena: 6/10